Aby zmaksymalizować wygodę i komfort pracy na tablecie, zwykle dokupujemy akcesoria. Nie od dziś wiadomo, że osoby, które korzystają z przenośnych komputerów i smartfonów na co dzień, doceniają zalety odpowiedniego zestawu dodatków. Mogą to być słuchawki, dodatkowa karta pamięci, etui, ale również piórko. Dzisiaj napiszemy właśnie o zaletach posiadania tego ostatniego gadżetu.
Na potrzeby testu sięgnęliśmy po tablet Acer Iconia Tab A211: test tego sprzętu znajdziecie na łamach acerManiaKa. W kwestii piórek, zdecydowaliśmy się na popularne modele serii Bamboo, z oferty firmy Wacom.
Piórka z rodziny Bamboo
W naszej redakcji zagościły trzy piórka z serii Bamboo Stylus. Pierwsze z nich to wersja podstawowa, czyli Bamboo Stylus solo. Projektanci postawili na prostotę i elegancki charakter. Urządzenie jest smukłe (9 mm średnicy) i mierzy 12 centymetrów długości. Zostało wykonane niemal w całości z metalu, ale faktura i kolorystyka nie są jednolite. Srebrna, gładka końcówka oraz „zatyczka” (w tym modelu trwale przytwierdzona) kontrastują z czarnym uchwytem (ale są w sprzedaży inne warianty kolorystyczne). Końcówka jest zwieńczona stopką z miękkiej gumy, pod którą znajduje się mechanizm wskazujący. Warto przy tym zauważyć, że urządzenie jest stosunkowo lekkie – waży zaledwie 20 gramów. Rysik dobrze leży w dłoni i nie ślizga się w palcach. Dzięki odpowiedniej sztywności konstrukcji, nie przeszkadza też wysoka smukłość.
Drugim rysikiem jest Bamboo Stylus duo. Sprytna kombinacja piórka i długopisu powinna przypaść do gustu osobom lubiącym funkcjonalność. Sprzęt jest wizualnie bardzo podobny do modelu solo. Charakteryzuje się tym samym prostym i eleganckim wzornictwem oraz srebrno-czarną kolorystyką. Jest odrobinę dłuższy (131 – 136 cm: w zależności od położenia zatyczki) oraz nieco cięższy (24 g). Jednakże główną różnicą jest możliwość zdjęcia zatyczki, odsłaniając tym samym drugą końcówkę – wkład piszący. Dzięki gumowym uszczelkom na obu końcówkach zatyczka nie zsuwa się. Trzeba też zauważyć, że końcówki są odkręcane, co umożliwia wymianę wkładów – zarówno piszącego, jak i cyfrowego.
Ostatnie piórko to Bamboo Stylus pocket. To model najbardziej wymyślny z całej trójki. Projektanci nadali mu nieco inny design połączony z teleskopową, dwuczęściową konstrukcją. W wariancie złożonym urządzenie mierzy zaledwie 90 mm. Po rozsunięciu, piórko osiąga długość 118 mm. Również zostało wykonane w większej części z metalu. Jednakże część za którą będziemy trzymać została mocno pogrubiona i dodatkowo obleczona gumą. Sprzęt waży przy tym zaledwie 16 gramów i świetnie leży w dłoni. To jednak nie wszystko. W zestawie znajdziemy bowiem dodatkowo kilka, różnokolorowych, wymiennych pierścieni oraz prostą zatyczkę ze sznurkiem i wtykiem typu jack 3,5 mm z tworzywa sztucznego.
Teraz zaś przejdźmy do tytułowych powodów, dla których warto używać powyższych akcesoriów.
1. Estetyka
Na pierwszy plan wysuwa się estetyka. Niech rzuci kamieniem ten, kto nagminnie czyści tablet ściereczką. Choćby nie wiem, jak czyste byłyby nasze palce, zawsze zostanie ich ślad. Tłuste plamy są przyciągane przez tafle ochronne urządzeń mobilnych i smartfonów z wielką łatwością. Zwykle nie rzutują one na funkcjonalność urządzenia, ale godzą w nasz zmysł estetyczny. Czasami też przeszkadzają w komfortowym oglądaniu filmów. Można oczywiście temu zaradzić regularnie przecierając ekran. To jest jednak rozwiązanie dla osób cierpliwych.
Jeśli nie uśmiecha się Wam szorowane tabletu ściereczką, możecie sięgnąć po jedno z opisywanych przez nas piórek. Dzięki miękkim, gumowym nakładkom na końcówki, nie zostawiają one praktycznie żadnych śladów (chyba że wcześniej sami dotykaliśmy końcówki palcami). Można przy tym korzystać z nich bez obaw o zarysowanie ekranu – nawet przy gwałtownych gestach. Pod naciskiem, gumowa osłonka ugina się i dochodzi do styku pomiędzy właściwą końcówką, a wyświetlaczem. Wszystko się jednak dokonuje za pośrednictwem warstwy ochronnej.
2. Precyzja
Na co dzień nawigacja za pomocą palców może się okazać wystarczająca. Bez problemu włączymy aplikację, znajdziemy plik, włączymy muzykę itp. Zgryzota się zaczyna dopiero gdy potrzebujemy większej precyzji. Nasz palec jej nie zapewni. Dotyczy to sytuacji, jak chociażby obsługa gier przeglądarkowych (np. Settlers Online), czy też notowanie. Każda czynność, która w pełni wykorzystuje wysoką rozdzielczość tabletu, ostatecznie wymaga komfortu pracy. Ten zaś może zapewnić jedynie urządzenie wskazujące.
Nie potrzeba jednak podłączać od razu myszki. Wystarczy piórko cyfrowe. Pod miękką, gumową osłonką kryje się bowiem precyzyjna końcówka, którą możemy wymienić, gdy tylko się zużyje. Możemy zatem bez trudu wskazać konkretny punkt na ekranie. Nie będziemy się przy tym bać, że wybudowaliśmy chatkę leśniczego w Settlersach na złym polu, albo dokonaliśmy samobójczego ruchu w partii szachów. Co więcej w grę wchodzi ulepszona funkcja notowania. Jeśli ściągnęliśmy odpowiednią aplikację, za pomocą piórek z serii Bamboo Stylus możemy z powodzeniem robić odręczne notatki.
Tutaj ważna uwaga. Testowane przez nas piórka nie posiadają czujnika poziomu nacisku. To oznacza że nie wykonamy cieniowania w programie graficznym. Charakteryzują się jednak wysoką stabilnością nacisku – podczas rysowania prostych linii, nie doświadczymy przerw, ani wahań w ścieżce.
3. Wygoda
Ostatnim, ale nie mniej ważnym punktem jest wygoda. Tak jak już wspomnieliśmy do precyzyjnej nawigacji najlepiej korzystać z urządzeń wskazujących. To tylko połowa prawdy. Gdy bowiem przyzwyczaimy się już do korzystania z piórka stanie się ono równie wygodne również przy codziennej pracy oraz klasycznych androidowych gestach – również przy „uszczypnięciach” i „rozciągnięciach” obrazu (pomagamy sobie wtedy drugim palcem).
Idealne piórka zachowują też złoty środek pomiędzy odpowiednią smukłością i niewielkimi gabarytami ułatwiającymi transport. Nikt z nas nie chce trzymać zbyt cienkiego lub zbyt grubego długopisu. Ważna jest również jego długość i waga. Komfort użytkowania tworzą także takie drobnostki, jak obecność zatyczki umożliwiającej zatknięcie pióra w kieszeni, czy też mocowanie do portu jack 3,5 mm. Warto też zwrócić uwagę na gadżet w postaci klasycznego długopisu, znacznie ułatwiającego nam życie, gdy potrzebujemy postawić na dokumencie parafkę.
A jakie jest Wasze zdanie na temat takich akcesoriów, jak rysiki?
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
„Niech rzuci kamieniem ten, kto nagminnie czyści tablet ściereczką.”? Co to za bełkot? Chyba komuś się logika i cytaty pomieszały. Raczej kamieniem powinien rzucać ten, kto nie czyści (vide ten, kto jest bez grzechu)…
Moim zdaniem tego typu rysiki nie mają żadnego sensu, poza zachowaniem ekranu w czystości więc wydanie na to ponad stówy gdy dokładnie tak samo do bani działa rysik za dyszkę, jest moim zdaniem objawem głupoty. Sens ma dopiero bardzo precyzyjny rysik Note, dzięki technologii wacoma. Natomiast są precyzyjniejsze rysiki pojemnosciowe jak GoSmart albo jemu podobne, których w naszym pięknym kraju dostać po prostu nie idzie. Czemu? Nie wiem. Może jeszcze do sprzedawców i ludzi nie dotarło, że można mieć coś bardziej sensownego niż gumowy prympel grubości parówki.
Czy mi się wydaje czy to tekst sponsorowany? Rysik w tablecie to owszem, fajna rzecz ale wydawanie na taki bajer grubo ponad stówę przy urządzeniu za.mniej jak 1000 zł to spora przesada, bo płaci się praktycznie tylko za czystszy ekran.
Co innego z topowymi tabletami, szczegolnie tymi z Wacomową technologią tj. Samsung Note – tam stylus jest drobno zakończony i podobno niezwykle precyzyjny. Ale też jest dołączony w zestawie…
Do nexusa 7 uzywam naprzemiennie z palcami taniego plastikowego rysika – gratisu dołączonego do etui na telefon. Nie mam powódow do narzekań 😉
Jak dla mnie rysiki pojemnosciowe z taka wielka gumowa koncowka sa niewiele dokladniejsze od palca, na tyle, ze nie oplaca sie ich stosowac. Dodatkowo jeszcze nie ma dla nich miejsca w obudowie tabletu, co sprawia problem z przenoszeniem. Dopiero rysik s-pen Samsunga robi jakas roznice.
Warto zauwazyc, ze na rynku sa tez rysiki o ponad polowe tansze niz Bamboo, a nie ustepujace im funkcjonalnoscia – imho zadanie ponad 100zl za taki drobiazg to gruba przesada.