Acer pokazał monitor w formacie, który w ostatnich miesiącach wywołuje całkiem spore zainteresowanie. Ale do czego może się przydać stosunek boków równy 21:9? Na co liczy Acer?
Sugerowana cena detaliczna monitora wynosi 599 dolarów
W zeszłym tygodniu tajwańska firma prezentowała monitor B296CL, który – jako pierwszy w ofercie tego producenta – dysponuje wyświetlaczem o proporcjach boków 21:9. To urządzenie dość nietypowe; na tyle, że wywołało niemałe zainteresowanie i dyskusję na temat celowości tego typu sprzętów. W czym mógłby taki monitor wyręczyć swojego właściciela? Jak pomoże mu w rozwinięciu produktywności?
Format nie jest nowy – trzeba go tylko umieć wykorzystać
Spójrzmy najpierw na parametry techniczne omawianego B296CL. Po pierwsze, 29-calowa matryca o rozdzielczości 2560 x 1080 pikseli została wykonana w technologii In-Plane Switching, więc już samo to jest interesujące. Odświeżanie na poziomie 60 herców i 16,7 milionów kolorów można uznać za standard, natomiast jasność równą 300 nitom – już nie. To zauważalnie więcej, niż spora część monitorów sprzedawanych na rynku.
Z pecetem B296CL łączy się przy pomocy cyfrowego gniazda DVI-D lub HDMI, oferuje też zintegrowany hub USB, o którym więcej przeczytacie tutaj.
Użyteczność. Co zmienia 21:9?
Scenariusz pierwszy – masz dwa monitory
Podwójna ilość kabli, dwie podstawki, konieczność włączania obydwu urządzeń, konieczność wyłączania obydwu urządzeń, obowiązkowa, regularna kalibracja i dostrajanie mikroróżnic, nierównomierna jasność, często inna rozdzielczość, irytujący pasek pośrodku… Mamy wymieniać dalej? Dwa monitory są wygodne, ale bez przesady. Jeśli nie było alternatywy – jak najbardziej, tego rodzaju dodatki są pożądane i pozwalają na szybszą pracę.
21:9 rozwiązuje jednak wszystkie wymienione wyżej kwestie. Po pierwsze, znikają kable; mamy tylko dwa, od zasilacza i sygnałowy. Po drugie, dostajemy jedną, szeroką podstawkę i jeden, szeroki panel. Kalibracja przebiega zatem dużo szybciej; i pod kątem jasności, i pod kątem profilu kolorystycznego. Obraz jest jednorodny, co zdecydowanie ułatwia pracę.
Na 29-calowej przekątnej możesz wyświetlić dwa, pełnowymiarowe okna obok siebie. Nie musisz już ich upychać, jak na pojedynczym 16:9 czy 16:10. Nie musisz skalować. Wystarczy, że przytrzymasz klawisz Windows i naciśniesz którąś ze strzałek; gotowe. Co więcej, Acer B296CL wspiera też wyświetlanie obrazu z dwóch różnych źródeł, dzięki czemu możesz pod jedną połowę podpiąć komputer stacjonarny, a pod drugą – laptop. To kolejna zaleta tego formatu – dwa pecety na jednym monitorze, w pełnych wymiarach.
Plusem jest też opcja regulacji wysokości i nachylenia, których w innych tego rodzaju monitorach brakuje.
Rozrywka
Filmy i gry. Nie samą pracą człowiek żyje
Coraz więcej filmów powstających w natywny, kinowym formacie będą wyglądać fantastycznie. Brak czarnych pasków u góry i dołu jest zbawieniem dla maniaków obrazu ruchomego; wyobraź sobie efekty specjalne na tego rodzaju wyświetlaczu.
Ciekawostką są też rozmaite gry, z których spora część wspiera formaty klasy 21:9. Jeśli okażą się z monitorem kompatybilne, to prawdopodobnie zwalą Cię z nóg. Wytrawni gracze nie będą już potrzebować gigantycznych setupów z trzech monitorów po to tylko, by zwiększyć swoje pole widzenia. Nie – Acer zadbał już o to wszystko.
Monitor tego rodzaju nie jest tylko użyteczny, ale też atrakcyjnie wygląda. Dlatego też – gdy nie pracujemy – będzie on zdobić salon czy pracownię, przyciągając wzrok gości. 21:9 w dalszym ciągu pozostaje formatem dość specyficznym i niedocenianym, traktowanym jako ciekawostka. Idąc w większe możliwości personalizacji i dostosowywania położenia, Acer chce ten pogląd raz na zawsze zmienić.
I chyba im się to uda.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.