Testujemy notebooka Acer Predator G9-792. Ten ciekawy laptop dla gracza, będący bliźniakiem starszego modelu G9-791, wyróżnia się nie tylko mocnymi podzespołami, ale również przykuwającym uwagę wzornictwem oraz… wysoką ceną. Sprawdźmy, czy warto go kupić.
Specyfikacja Acer Predator G9-792
Dane podstawowe | |
Model | Predator G9-792 |
Rok premiery | 2016 |
Kategoria laptopa | Gamingowy |
Wymiary | 428 x 294 x 48.0 mm |
Waga | 3.8 kg |
Rodzaj materiałów | plastik / włókno węglowe |
Ekran | |
Typ | IPS 17.3'', matowa powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 127 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-6700HQ Skylake 2.6 GHz (4 rdzenie, TDP 45 W) |
GPU | Intel HD Graphics 530 + NVIDIA GeForce GTX 980M |
RAM | 32 GB DDR4 2133 MHz (maksymalnie 64 GB) |
Dysk | SSD NVMe 256 GB, HDD 1000 GB |
Napęd optyczny | TAK, Blu-ray BD-RE |
Bateria | 5700 mAh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 4 x USB3 (+ 1 port USB-C (3.1)), 1 x LAN, 1 x Thunderbolt, 1 x HDMI, 1 x DisplayPort, wyjście audio: 1 x mikrofon / 1 x słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Killer Wireless-AC 1535 |
Bluetooth | 4.1 |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Acer Predator G9-792 to jeden z wariantów dostępnego na naszym rynku notebooka Predator G9-791 i kuzyn zaprezentowanego wczoraj Predatora 17 X. Najnowsza edycja pojawiła się już w polskich sklepach, to więc najlepszy czas na to, aby przybliżyć Wam możliwości tego ciekawego urządzenia. A jest o czym pisać…
Obudowa
Zacznę niestandardowo, bo od pudełka. Predator G9-792 zapakowany został w sztywny, ładny, wieloczęściowy karton, w którym każdy komponent ma swoje miejsce. I choć z praktycznego punktu widzenia nie ma to najmniejszego znaczenia, cieszy fakt, że Acer potrafi zadbać o właściwą oprawę dla sprzedawanego produktu.
Poza standardowym wyposażeniem, w pudełku znalazło się również dedykowane Predatorowi akcesorium – kieszeń z wbudowanym wentylatorem. Dzięki specjalnej zatoce ulokowanej na jednym z boków laptopa, użytkownik może w kilka sekund wypiąć standardowy napęd optyczny (w naszym wypadku jest to Blu-ray) i zastąpić go dodatkowym układem chłodzenia. O tym, czy ta operacja ma sens przeczytacie w dalszej części recenzji.
Acer Predator G9-792 jest laptopem dla graczy. „Krzyczy” o tym każdy centymetr obudowy notebooka – od podświetlonej klawiatury i gładzika czy wyrazistego logo na pokrywie, przez wyraźnie zaakcentowane klawisze WSAD oraz blok strzałek, na kolorystyce i wykorzystanych materiałach kończąc. Masywna konstrukcja (3,8 kg!) wykonana została z tworzyw sztucznych dobrej jakości. Matowa, gumowana faktura jest miła w dotyku, choć ma swoje wady – lubi zbierać odciski palców.
Sylwetka laptopa jest charakterystyczna dla maszyn gamingowych – duży, rozbudowany tył kryje kanały wentylacyjne, podczas gdy przód notebooka „ścięto” na rogach. W efekcie obudowa jest niesymetryczna, przez co wizualnie sprawia wrażenie lekko pochylonej w stronę użytkownika. Na duży plus zasługuje starannie dobrana kolorystyka, którą mieliśmy już okazję komplementować przy okazji testu monitora Predator X34 oraz Predator Z35. Przeważająca matowa czerń ustępuje w kilku miejscach krwistej czerwieni, podobnej barwy jest również fabryczne podświetlenie klawiszy oraz logo na pokrywie. Całość prezentuje się świetnie – mimo, że nie przepadam za gamingowymi „choinkami”, z Predatora G9-792 korzystało mi się nad wyraz przyjemnie.
Spasowanie wszystkich elementów jest niemal perfekcyjne. Niemal. Zastrzeżenia mam tylko do montażu ramki okalającej wyświetlacz – w jej dolnej części wyraźnie widoczna jest szczelina między plastikiem, a samym panelem (wspomnianą wadę dostrzeżecie zapewne na zdjęciu powyżej). Nie dość, że brzydko wygląda, to jeszcze sprzyja gromadzeniu się kurzu wewnątrz obudowy. Można mieć również pewne uwagi co do wytrzymałości pokrywy na wyginanie (przy mocnym ucisku, środkowa część łatwo się ugina), ale w mojej opinii nie ma to większego znaczenia – chyba, że planujecie położyć kilka tomów encyklopedii na zamkniętym laptopie.
Zawiasy wpuszczono w listwę biegnącą u szczytu korpusu laptopa, dzięki czemu niełatwo je uszkodzić. Dodam, że mocowanie wyróżnia się dobrze dobranym oporem, dzięki czemu z jednej strony pokrywę można łatwo unieść jednym palcem, a z drugiej, odchylona klapa nie zmienia samoistnie swojego położenia. Przeszkadzać może natomiast fakt, że zawiasy mają blokadę na około 135 stopniach, co w praktyce utrudnia korzystanie z laptopa w drodze, kiedy komputer spoczywać musi na kolanach. Zważywszy na „stacjonarny” charakter urządzenia nie jest to duża wada.
Wyświetlacz pokryto powłoką antyodblaskową, co w połączeniu z matową ramką okalającą ekran skutecznie przeciwdziała powstawaniu niechcianych odbić i refleksów. Jedynym elementem pokrytym błyszczącym lakierem jest wąski pasek w górnej części pokrywy, w którym osadzono kamerkę.
Konsekwencją wykorzystania 17-calowego ekranu jest obecność obszernego pulpitu roboczego. W wypadku Predatora G9-792 został on bardzo sensownie zagospodarowany. Pełną klawiaturę osadzono w wyprofilowanej niszy. Gładzik przesunięto wyraźnie w stronę lewej części komputera, obok umieszczono dedykowany przycisk dezaktywujący płytkę dotykową. Obok klawiatury zainstalowano szereg dedykowanych przycisków funkcyjnych, nad klawiszami znalazło się zaś miejsce dla dużego, trójkątnego przycisku ON/OFF. Miejsca na dłonie jest pod dostatkiem.
Pokrywa serwisowa nie jest duża i opiera się na dwóch śrubkach. Po jej demontażu użytkownik otrzyma dostęp do podstawowych komponentów laptopa: pamięci RAM, złącza M2 oraz dysku 2,5″. Chcąc dobrać się do innych podzespołów trzeba już uzbroić się w cierpliwość i odpowiednie narzędzia – niezbędne będzie bowiem rozebranie całej obudowy notebooka, co nie jest operacją łatwą do przeprowadzenia i wymaga pewnej wiedzy.
Przy okazji omawiania spodniej części notebooka warto wspomnieć o systemie audio. To robiący wrażenie zestaw bazujący na stereofonicznych głośnikach wkomponowanych w obudowę laptopa, uzupełnionych o masywny subwoofer, dodatkowo wyróżniony z bryły komputera wykończeniem z użyciem czerwonego lakieru. Sprzętowe wyposażenie uzupełnia dedykowana aplikacja do zarządzania ustawieniami, a całość firmuje logo Dolby Audio.
Jakość dźwięku jest dobra. Może nie znakomita, z uwagi na słyszalne w wyższych partiach głośności brzęczenie, ale zdecydowanie ponad standardy rynkowe. Głośniki są donośne (około 86 dB), a dźwięk głęboki – średnie i wysokie tony są dobrze odwzorowane, ucho cieszy także obecność basów.
Porty
Wszystkie porty ulokowano na krótszych bokach obudowy. Acer postawił na rozbudowany zestaw złącz, więc nawet wymagający użytkownicy powinni być ukontentowani. Do dyspozycji mamy 4 porty USB w standardzie 3.0 (po dwa po lewej i prawej stronie) uzupełnione o pojedyncze złącze USB 3.1 / Thunderbolt 3, dwa wyjścia wideo (HDMI + DisplayPort), gniazdo LAN oraz dwa złącza audio (mikrofonowe i słuchawkowe). Do tego standardowo dochodzi czytnik kart pamięci i blokada Kensingtona.
Cieszy przemyślany rozkład portów. Żaden z kluczowych elementów nie trafił w pobliże frontu laptopa, więc nawet po podpięciu wszystkich możliwych kabli, nadal będzie sporo miejsca na dłonie, po obu stronach notebooka. Brawo Acer!
Układ chłodzenia
Tył laptopa został bez wyjątku zdominowany przez potężne kanały wentylacyjne. Ich położenie nie jest przypadkowe. Wydajne podzespoły generują bardzo dużo ciepła (temperatura procesora pod obciążeniem szybko osiąga niemal 100 stopni C), które musi być w skuteczny sposób odprowadzane poza bryłę obudowy. A zważywszy na fakt, że wyrzucane powietrze osiąga temperaturę 46 stopni C, nierozsądnym byłoby umieścić wylot kanałów wentylacyjnych na spodzie lub na bokach laptopa.
O tym, że przyjęte przez tajwańskich projektantów rozwiązanie ma sens świadczy najlepiej fakt, że obudowa się nie nagrzewa – podczas intensywnego grania temperatura pulpitu osiąga raptem 37 stopni C, co w żaden sposób nie wpływa negatywnie na komfort użytkowania notebooka. Spód także pozostaje chłodny, bez problemu można więc laptopa trzymać choćby na kolanach (oczywiście pod warunkiem, że komuś nie przeszkadza znacząca waga urządzenia).
O ile sama obudowa pozostaje przyjemnie letnia, tak w jej wnętrzu panują piekielne warunki. Jak wspominałem, temperatura procesora pod obciążeniem szybko dobija do niemal 100 stopni C, a jest przecież jeszcze dodatkowy „grzejnik” w postaci zaawansowanego GPU. Nad tym duetem trudno zapanować. Nie dziwi więc fakt, że przy gwałtownym skoku zapotrzebowania na moc obliczeniową, stosunkowo szybko uruchamiają się kolejne zabezpieczenia chroniące komputer przed przegrzaniem – w efekcie laptop poważnie cierpi z tytułu throttlingu, który sięga nawet 30%.
Rozwiązaniem tej bolączki ma być (w założeniach producenta) dołączony opcjonalny układ chłodzenia o nazwie FrostCore, który można zamontować na miejsce napędu optycznego. Firmowany logo Cooler Master gadżet ma w teorii znacząco poprawić skuteczność odprowadzania ciepła z obudowy. Ba, Acer stworzył nawet oprogramowanie monitorujące pracę dodatkowego wentylatora.
Pomimo chwalebnych intencji i robiącego wrażenie interfejsu, faktyczna skuteczność systemu FrostCore jest niestety wątpliwa. Po zainstalowaniu opcjonalnego wentylatora, rozkład temperatur wewnątrz obudowy pozostaje w zasadzie niezmieniony – nawet jeśli procesor osiąga próg „wrzenia” kilka sekund później, to poziom throttlingu pozostaje podobny. Tak wygląda pomiar z czujników umieszczonych wewnątrz obudowy – przy domyślnym chłodzeniu (z lewej) i z uwzględnieniem FrostCore (z prawej).
Wpływ FrostCore jest natomiast zauważalny w kontekście wzrostu poziomu głośności układu chłodzenia. Pracujący w domyślnej konfiguracji laptop jest już wyraźnie słyszalny (około 46 dB), a robi się jeszcze głośniejszy (o około 2 dB) przy zainstalowanym opcjonalnym wentylatorze. Podsumowując więc, instalacja gadżetu Cooler Master nie tylko nie pomaga, ale wręcz przeszkadza. Zamysł Acer miał dobry, ale gdzieś na etapie realizacji coś nie zaskoczyło.
Warto natomiast pamiętać, że nawet z uwzględnieniem FrostCore, Acer Predator G9-792 nie hałasuje bardziej, niż inne gamingowe maszyny lub stacje robocze. Dla porównania prezentuję wyniki pomiaru głośności laptopa przy maksymalnym obciążeniu, w porównaniu do Lenovo Y50-70, ThinkPada P50, ideapada Y700 oraz Acer Aspire V15 Nitro Black Edition.
Klawiatura i gładzik
Klawiatura to mocny punkt testowanego laptopa. O ile nie jestem wielkim fanem rozwiązań serwowanych przez Acera w segmencie Ultrabooków i notebooków biznesowych (nie przypadł mi do gustu testowany przez Michała Acer Travel Mate P645), tak tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Klawiatura Predatora G9-792 była dla mnie równie wygodna, co zestaw serwowany w Lenovo ThinkPad P50 – testowanym przez nas wcześniej laptopie z najwyższej półki.
Klawisze cechują się wyczuwalnym, głębokim, ale jednocześnie bardzo miękkim skokiem. Układ klawiatury sprzyja bezwzrokowemu pisaniu, odległości między przyciskami są na tyle duże, by palce bez trudu trafiały we właściwe klawisze. Blok numeryczny dostawiono do głównego, wyraźnie wydzielono natomiast segment strzałek – także pod względem kolorystyki. To sensowne rozwiązanie, które mogę tylko pochwalić.
Podświetlenie klawiszy jest na tyle jasne, by móc na laptopie pisać nawet w całkowitych ciemnościach. Kolor światła jest zgodny z przyjętą przez Acera stylistyką (dominuje czerwień) i nie podlega modyfikacji – użytkownik nie ma możliwości zmiany koloru lub intensywności podświetlenia.
Poza standardowymi klawiszami, Acer sięgnął również po przyciski funkcyjne – umieszczono je po lewej stronie bloku zasadniczego. To ukłon w stronę osób szukających możliwości spersonalizowania klawiatury przez dodanie indywidualnych skrótów klawiszowych.
„Zatopiony” w bryle pulpitu roboczego gładzik jest obszerny i wygodny w użyciu. Powłoka cechuje się właściwym poślizgiem, więc bez większego trudu można komputer obsługiwać bez konieczności podpinania myszy (co jest raczej ciekawostką bo gracze i tak sięgną po ulubionego gryzonia). Przyciski odpowiadające za prawy i lewy klik wydzielono i umieszczono pod płytką dotykową. Ich skok jest zaskakująco głęboki, do czego trudno było mi się przyzwyczaić. Znakomitym pomysłem jest dodanie dedykowanego przycisku blokady gładzika – dzięki dwukolorowemu podświetleniu łatwo określić, czy w danej chwili touchpad jest aktywny czy dezaktywowany.
Bateria
Ukryty wewnątrz obudowy akumulator wyróżnia się sporą pojemnością – 5700 mAh to wartość na tyle duża, że nawet przy energochłonnych podzespołach Predator G9-792 ma szansę wytrzymać kilka godzin na jednym ładowaniu, co zwłaszcza dla laptopa gamingowego jest w pełni satysfakcjonującym wynikiem.
Wystarczy zerknąć na wyniki naszych testów w PCMark 8 (przy sprowadzeniu jasności ekranu do 120 cd/m2), porównując osiągi G9-792 do wspominanych już wcześniej maszyn typu „desktop replacement”. Pomiary dotyczą scenariuszy Work (przeglądanie sieci, praca z dokumentami), Home (przeglądanie sieci, praca ze zdjęciami, komunikacja on-line) i Creative (obróbka zdjęć i filmów, kompresowanie plików, wideo konferencje).
PC Mark: Home
PC Mark: Creative
PC Mark: Work
Ekran
Rosnąca popularność ekranów 4K2K owocuje silnym pędem w stronę montowania ekranów o wysokiej rozdzielczości gdzie tylko się da – zwykle bez uwzględnia faktycznych możliwości instalowanych kart graficznych. Na szczęście w wypadku testowanej przez acerManiaKa konfiguracji G9-792 problem ten nie występuje.
Acer sięgnął po wyprodukowany przez firmę AUO panel IPS o przekątnej 17.3” i rozdzielczości Full HD. Matryca B173HAN01.0 oferuje szerokie kąty widzenia i akceptowalne odwzorowanie kolorów z lekkim odchyleniem w stronę barw zimnych (7600K) w fabrycznej konfiguracji. Nie jest to panel stworzony z myślą o grafikach, ale w typowo rozrywkowym zastosowaniu będzie jak znalazł.
Jasność ekranu jest przeciętna – przy maksymalnym podbiciu siły podświetlenia kalibrator wskazał 285 cd/m2, przy czym w centrum panelu wartość ta spadła już do 263 cd/m2. Mimo to, na czytelność obrazu nie można narzekać, i to nawet w silnym, sztucznym świetle – to głównie zasługa matowej, antyodblaskowej powłoki. W słońcu będzie już ciut gorzej, ale nie kwalifikuję tego jako wady – Predator G9-792 to w końcu komputer typu „desktop replacement”, z założenia używany głównie w warunkach domowych. Nie zachwyca natomiast spory rozrzut nierównomierności podświetlenia sięgający w niektórych partiach nawet 17% – spodziewałem się zdecydowanie lepszego wyniku.
Jasność maksymalna
Jasność minimalna
Z uwagi na obecność aż dwóch portów wideo (HDMI + DisplayPort), do Predatora podpiąć można praktycznie każdy zewnętrzny monitor dostępny na rynku.
Wydajność
Wystarczy rzucić okiem na specyfikację techniczną testowanego Predatora G9-792 żeby rozwiać wszelkie wątpliwości co do wydajności tej maszyny.
Procesor Intel Core i7-6700HQ to jeden z najmocniejszych, mobilnych reprezentantów rodziny Intel Skylake (litografia 14 nm). 4-rdzeniowy, 8-wątkowy i taktowany częstotliwością 2,6 GHz (w trybie Turbo wzrasta do 3,5 GHz), bez trudu poradzi sobie z każdym zadaniem, które przed nim postawimy. To dobry układ, zbierający pozytywne recenzje na całym świecie, a do tego wyróżniający się rozsądnym (w tym segmencie) TDP na poziomie 45W.
Predator G9-792 wyposażony został w dwa dyski. Nośnikiem systemowym jest model półprzewodnikowy na interfejsie NVMe, oferujący pojemność 256 GB, co w gamingowym laptopie uważam za niezbędne minimum. Choć miejsca na gry tu niewiele, pochwalić należy imponującą wydajność – w testach syntetycznych PCMark 8 sprzęt osiągnął rewelacyjne wyniki, przewyższając większość standardowych dysków SSD montowanych w laptopach.
Dysk systemowy (MB/s)
Dysk systemowy (pkt)
Drugi dysk to standardowy „twardziel” o pojemności 1 TB. To rozsądny kompromis – pliki systemowe i kilka gier zmieścić można na szybkim dysku półprzewodnikowym, podczas gdy na właściwe archiwum i dane użytkownika przeznaczono wolniejszy dysk HDD.
Do zestawu Acer dorzuca 32 GB pamięci RAM na kościach DDR4 (dual, 2133 MHz), przy czym pojemność teoretycznie rozszerzyć można nawet do 64 GB. Nie ma jednak takiej potrzeby, przynajmniej moim zdaniem. Z perspektywy gracza 32 GB to wartość wystarczająca do zabawy z każdym tytułem na rynku. Także pod względem obsługi multimediów laptop nie rozczarowuje – obsłużył każdy z testowych sampli wideo, wliczając w to “surowy” materiał 4K nagrany lustrzanką Canona (3840×2160, component YCbCr, 1,9gbps). Moje spostrzeżenia potwierdzają też testy syntetyczne.
PC Mark: Work
PC Mark: Creative
PC Mark: Home
Obok zintegrowanego układu graficznego Intel HD Graphics 530, na „pokład” trafił jeden z najmocniejszych, mobilnych układów graficznych na rynku: NVIDIA GeForce GTX 980M. To oznaczać może tylko jedno – mocy w grach nie zabraknie. A przynajmniej nie podczas grania w rozdzielczości Full HD, co widać na poniższym wykresie dla kilku popularnych tytułów.
Miałem okazję sprawdzić kilkanaście różnych gier i z czystym sumieniem mogę napisać, że Predator G9-792 to udana konsola. Wydajność mobilnego GTX 980M w dużym uproszczeniu odpowiada możliwościom standardowego, desktopowego GTX 970, którego mieliście okazję oglądać choćby w testowanym przez Amadeusza komputerze Predator G6-710 czy składanym przez nas pececie dla gracza w formacie mini-ITX.
Nie zabrakło sensownego zestawu modułów łączności, tutaj sygnowanego znaczkiem Killer Networking. Poza standardową „sieciówką”, użytkownik może również skorzystać z bezprzewodowego układu Killer Wireless-AC 1535, pracującego w dwóch zakresach (802.11ac: 2,4 GHz i 5 GHz) i wspomaganego przez Bluetooth 4.1.
To znakomity zestaw. W czasie testów nie zanotowałem żadnych problemów z utratą stabilności połączenia (także w dużym oddaleniu od routera lub przy zmianie piętra), a dołączone oprogramowanie pozwala na błyskawiczne dopasowanie zachowanie WiFi do potrzeb użytkownika (mamy oczywiście również profil gamingowy).
Warto na koniec wspomnieć jeszcze o systemie operacyjnym (w moim wypadku – Windows 10) oraz oprogramowaniu dostarczonym przez Acera. W skład przeinstalowanego pakietu wchodzi między innymi Care Center (wszystkie najważniejsze ustawienia w jednym miejscu) i DustDefender (mała aplikacja sterująca wentylatorami w taki sposób, aby wydmuchiwały kurz z obudowy). Do tego dochodzą wspomniane wcześniej programy zarządzające WiFi, systemem chłodzenia oraz ustawieniami audio.
Podsumowanie i ocena
Acer Predator G9-792 to jeden z najciekawszych gamingowych laptopów na rynku. Solidnie wyposażony, „uzbrojony” w rewelacyjną klawiaturę, wydajny, a do tego zaprojektowany z dbałością o szczegóły i porządnie wykonany.
Wady? Jest ich raptem kilka. Główną jest niewątpliwie throttling ograniczający maksymalną wydajność komputera, ale na drobne poprawki zasługuje również system audio i ekran. Najbardziej wymagającym przeszkadzać będzie „tylko” mobilny GeForce GTX 980M, choć myślę, że to już raczej kwestia indywidualnego podejścia do tematu – większy zastrzyk mocy obliczeniowej tak naprawdę przyda się dopiero przy przejściu na monitor 4K2K (warto przy okazji zerknąć na test Predatora Z35 i Predatora X34). Poza tym – jest w końcu jeszcze nowy Predator 17 X…
Na koniec pozostaje kwestia ceny. Nasza maniaKalna konfiguracja kosztuje ponad 10 tys. zł (są też wersje za 6 tys. zł, ale zainstalowano tam słabszą grafikę) – niemało. Tyle, że patrząc na propozycje konkurencji ciężko będzie znaleźć dużo tańszy, a przy tym równie wydajny model. Decydując się na nowego Hyperbooka o zbliżonej konfiguracji zapłacimy około 12 tys. zł, niedużo taniej wyjdzie Alienware 17 z grafiką GTX 980M. Najbliższy cenowo będzie prawdopodobnie któryś z notebooków MSI serii Dominator, ale nadal mówimy tu o kwotach rzędu 10 tys. zł. W tym kontekście Predator G9-792 wypada więc nieźle. Na tyle, by poważnie rozważyć jego zakup.
Ceny Acer Predator G9-792
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
moj predator jest w serwisie a mam go 6 tygodni po tak krotkim czasie to zenada!!!!!!! nie polecam osobiscie PREDATORA najgorzej wydane 7 000 zl a z ubezpieczeniem prawie 8 tragedia jakas i nie gram w zadne mega gry bo by sie rozpadl chyba w tydzien NIE kupujcie za te pieniadze lepiej cos innego kupic zly jestem sam na siebie bo sie naogladalem zwiastunow ………..
Czy planujecie test acer aspire r5-471t ?
Tak, mamy nadzieję, że uda się nam niebawem, pozyskać ten model do testów. 🙂
To świetnie bo zastanawiam się nad nim ale chciałbym jeszcze przeczytać jakąś recenzję choć te które przeczytałem raczej rekomendują to urządzenie zwłaszcza co się dostaje za tą cenę. Akurat jest teraz promocja do 11 czerwca, dacie radę coś napisać do tego czasu? I czy możecie sprawdzić konfigurację z I5 i 8GB RAM? Podobno najlepsza wydajność względem ceny