Acer Iconia Tab A500 – test acerManiaKa

Obudowa i jakość wykonania

Mówi się, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, a te Acer A500 zrobił na mnie naprawdę ogromne. Sprzęt „na żywo” wygląda znacznie lepiej, niż na różnego rodzaju fotografiach. Nic w tym dziwnego, gdyż żadne, nawet najlepiej zrobione zdjęcie, nie jest w stanie w pełni przedstawić niezwykłego uroku, jakim może pochwalić się Iconia Tab A500.

Do naszej redakcji trafił egzemplarz w srebrnym kolorze, zapakowany w niezbyt stylowe, lecz niewielkich rozmiarów pudełko. W jego wnętrzu, oprócz samego tabletu znaleźliśmy zasilacz, dodatkowy zestaw kabli, niewielką instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną – prościej mówiąc, klasyczny zestaw, do którego właściwie nie można mieć większych zastrzeżeń. Zabrakło jedynie przejściówki HDMI, dzięki której moglibyśmy podłączyć tablet do telewizora. Brak takiego kabla w zestawie powoduje, że sami musimy dokupić odpowiedni zestaw okablowania, a to dodatkowy koszt rzędu 150 – 200 zł.

Acer Iconia Tab A500 od strony wizualnie prezentuje się doprawdy niesamowicie. Cechą charakterystyczną tabletu, która wyróżnia go na tle konkurencji, jest srebrna obudowa wykonana ze szczotkowanego aluminium. Z takiego materiału wykonany został cały tył urządzenia oraz dwa niewielkie, kilkucentymetrowe paski, znajdujące się bezpośrednio pod i nad matrycą tabletu. Takie połączenie wygląda naprawdę ciekawie, a sam sprzęt – stylowo i elegancko. Mnie osobiście podoba się takie rozwiązanie. Co prawda design wygląda nieco surowo i minimalistycznie, ale to akurat można uznać za zaletę Acera A500. Niemalże cały przód urządzenia zajmuje sporych rozmiarów, 10-calowy ekran, który sprawia wrażenie wytrzymałego, lecz biorąc pod uwagę, iż nie jest to szkło Gorilla Glass, lepiej nie sprawdzać granic możliwości osłony wyświetlacza.

Acer A500 nie jest małym urządzeniem. Jego wymiary to odpowiednio 260 x 177 x 13 mm, co możemy uznać właściwie za standard, jeśli chodzi o 10-calowe tablety. Acer jest natomiast nieco większy od urządzeń konkurencji głównie dlatego, że posiada dość szeroką ramkę dookoła ekranu. Różnica nie jest aż tak znacząca, lecz bez wątpienia zauważalna. Zaletą Acera A500 jest niewielka grubość tabletu (zaledwie 13 mm), co dla takiego urządzenia jest wynikiem więcej niż zadowalającym. Mniej imponująca jest natomiast waga – aż 730 gramów – a to niestety sporo, zwłaszcza gdy będziemy musieli trzymać tablet w rękach przez około godzinę.

Testowany przez nas tablet może był duży i czasami nieporęczny, ale dokładnie to samo można powiedzieć o właściwie wszystkich urządzeniach tego typu. Ponadto osoby, które decydują się za zakup 10-calowego urządzenia powinny mieć na uwadze fakt, że ich mobilność jest mocno ograniczona, ale to i tak nie przeszkadza w komfortowym korzystaniu ze sprzętu. Przyznam szczerze, że nie przeszkadzały mi wymiary, waga, czy nawet kształt obudowy i mocno kanciaste wykończenia. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, a z czasem, elementy uznawane za wady mogą okazać się zaletami i interesującym rozwiązaniem. Niemniej jednak, Acer A500 dobrze leży w dłoniach. Trzymając go odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia z naprawdę solidnym urządzeniem, które nie rozpadnie nam się w rękach z byle powodu. Do tego wiecznie chłodna, aluminiowa obudowa, znakomicie dopasowana z pozostałymi elementami urządzenia – czego chcieć więcej?

Na początku naszego testu wspomniałem o pewnych „drobnych atutach”, dzięki którym dany tablet wyróżnia się na tle konkurencji i niekiedy góruje nad nimi. W przypadku tabletu Acer Iconia Tab A500 takim elementem jest właśnie rozmieszczenie portów komunikacyjnych oraz złącz, a konkretniej mówiąc obecność pełnowymiarowego portu USB 2.0, co w przypadku multimedialnych tabletów internetowych jest niestety rzadkością.

Z lewej strony urządzenia znajdziemy przycisk zasilania ze zintegrowaną diodą sygnalizacyjną, wyjście słuchawkowe jack 3.5 mm oraz złącze micro-HDMI.

Na prawym brzegu umieszczone zostało gniazdo zasilania, port micro-USB, pełnowymiarowy port USB 2.0 oraz niewielki przycisk RESET.

Na górnej krawędzi naszego urządzenia znajdziemy aluminiowe przyciski głośności oraz niewielki przełącznik, który blokuje automatyczną rotację ekranu. Oprócz tego, pod małą, plastikową zaślepką schowany został czytnik kart pamięci microSD, a także (najprawdopodobniej) modem 3G. Z tego względu, że nasza wersja w specyfikacji posiadała jedynie moduł WiFi, był on zaklejony specjalną plombą, której zerwanie powoduje utratę gwarancji.

W spodniej części tabletu znajdziemy jedynie specjalny port, dzięki któremu możemy podłączyć nasze urządzenie do opcjonalnej stacji dokującej.

Jak wygląda rozmieszczenie poszczególnych portów komunikacyjnych i złącz w praktyce? Otóż dość dobrze, choć można mieć pewne zastrzeżenia. Jednym z poważniejszych niedociągnięć jest moim zdaniem umieszczenie portu USB 2.0. Znajduje się on w prawym dolnym rogu, a więc w miejscu, gdzie trzymamy dłoń. Jeśli podłączymy do tabletu dowolną pamięć przenośna, to właściwie pozostanie nam trzymanie tabletu tylko w lewej ręce. Rozwiązanie trochę niepraktyczne, ale zawsze można położyć tablet na jakiejś płaskiej powierzchni. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie portu USB 2.0 znacznie wyżej – tuż obok gniazda zasilania.