Kiedy mowa o laptopach Acera, większość osób od razu myśli o popularnej linii Aspire. Nie tylko tym jednak tajwańska firma stoi. Azjatycki producent ma też inną propozycję, uniwersalną, ale z lekkim biznesowym zacięciem – serię TravelMate. W połowie zeszłego roku trafił na nasz rynek ciekawy model 5760G. Czy warto się nim na poważnie zainteresować?
Solidny i profesjonalny
Notebooki z linii TravelMate nigdy nie słynęły jako szczególnie piękne. Na tę linię urządzeń w tej kwestii narzekano dość mocno, że brzydkie, że surowe, że toporne. I trzeba przyznać – nie była to nieuzasadniona krytyka. Tajwański koncern najwyraźniej słucha jednak głosu konsumentów i branżowych dziennikarzy. Wraz z modelem TravelMate 5760G coś się ruszyło i jest to krok w odpowiednim kierunku. Na pokaz mody ten sprzęt ciągle by się nie załapał, ale z pewnością nie można nazwać go brzydkim. Nie ma może nowoczesnej, smukłej sylwetki, ale prezentuje się bardzo solidnie i profesjonalnie. Na oko sprawia wrażenie sprzętu wykonanego z myślą o użytkownikach nastawionych na efektywność. Trochę przeszkadzać może tylko połyskująca klapa, na której łatwo zostawić odciski palców. W gruncie rzeczy to jednak prosty, nie rzucający się w oczy design i ciężko mieć w tym względzie jakieś poważne zarzuty.
TravelMate 5760G wygląda na sprzęt solidny i taki też okazuje się w praktyce. Miłośnicy aluminium pewnie nie będą zachwyceni faktem, że cała konstrukcja została wykonana z plastiku, ale przy użytkowaniu nie jest to wcale odczuwalne. Obudowa jest twarda i sztywna, nie skrzypi, nie daje się ugiąć ani wgnieść. Znakomicie też sprawdzają się zawiasy. Trzymają klapę dokładnie tak mocno, jak powinny. Nie daje się ona podnieść zbyt łatwo, ale nie ma też problemu by zrobić to jedną ręką. Poza tym, można ją odchylić niemal o pełne 180 stopni. Porządna konstrukcja stanowi wielką zaletę tego komputera.
Mobilność za 2500 zł
Paliwa temu modelowi dostarcza 6-komorowy akumulator o pojemności 44 Wh. Jako uniwersalny sprzęt, reklamowany jako rozwiązanie dla każdego, od biznesmena po niedzielnego gracza, TravelMate ma wyjątkowo ciężkie zadanie, bo musi być w stanie pogodzić rozsądną wydajność z długą pracą na jednym ładowaniu… i to przy cenie na poziomie około 2 500 złotych – tyle mniej więcej kosztuje 5760G w wersji z najmocniejszym procesorem i dedykowaną kartą graficzną. Niestety, fantastyka piętro wyżej. Jeśli chcecie zobaczyć co ten komputer naprawdę potrafi, lepiej nie odłączajcie go od prądu. Pod sporym obciążeniem, już półtorej godziny może okazać się dla tego sprzętu wysiłkiem ponad możliwości. Znacznie lepiej jest podczas zwykłego przeglądania sieci przy rozsądnych ustawieniach zużycia energii, kiedy technologia NVIDIA Optimus automatycznie przełącza system na kartę zintegrowaną. Wówczas przynajmniej 4h to czas pracy, na jaki spokojnie można liczyć.
W okresie, gdy tak mocno reklamuje się tablety, Ultrabooki i inne super mobilne komputery, laptop z matrycą 15.6 cala powoli zaczyna wydawać się dość spory. Nie inaczej jest w przypadku notebooka od Acera, tym bardziej, że tajwańska firma nie zadbała o to, by design urządzenia pozwalał mu sprawiać wrażenie smukłego i lekkiego. 2.46 kilograma to żaden dramat, ale również nic, czy można by było się pochwalić – TravelMate 5760G to komputer z tych przyciężkich i dość sporych. Noszenie go ze sobą nie będzie sprawiało kłopotu, ale choć nazwa zdaje się sugerować coś innego, ten sprzęt zaprojektowano raczej z myślą o zastąpieniu nim desktopa, niż dźwiganiu ze sobą przy każdej okazji.
Kultura pracy
Notebook Acera nie powinien przysporzyć nikogo o ból głowy swoimi działaniem. Standardowo na pokładzie znajduje się dysk WD Scorpio Blue – rozwiązanie popularne i to bynajmniej nie przez przypadek. HDD od Western Digital nie jest może demonem szybkości, ale nie daje też powodów do narzekań i pracuje naprawdę cicho. Nieco gorzej jest z wiatraczkiem. System chłodzenia, gdy musi się spiąć do większego wysiłku, jest słyszalny, nie przeszkadza jednak w normalnym użytkowaniu i pewnie i tak zniknie gdzieś, choćby w biurowym zgiełku. Niestety, choć wiatraczek się kręci i kręci, to niewiele to pomaga. Póki nie wymagamy od komputera zbyt wiele jest w porządku, ale pod większym obciążeniem, temperatura drastycznie idzie w górę. Gdy spróbujemy wycisnąć wszystkie soki z procesora, może on przekroczyć nawet 90 stopni Celsjusza. Próba grania w Battlefielda 3 z tym notebookiem na kolanach może więc być pomysłem z gatunku tych mniej rozsądnych.
Ekran
Pierwszym, co rzuca się w oczy przy oglądaniu matrycy jest to, że Acer oszczędził nam męczarni z połyskującym ekranem. Wyświetlacz w TravelMate 5760G jest matowy – i oby tą samą drogą szli kolejni producenci komputerów przenośnych. Dzięki temu nawet w słoneczny dzień można bez problemu korzystać z tego laptopa na dworze. Ciągle będzie przy tym zapewniał widoczność na tyle komfortową, że refleksy nie przeszkodzą nam w pracy. Jeśli jednak liczyliście jeszcze na rozdzielczość Full HD, to tutaj czeka was zawód. 1366 x 768 pikseli to przy wyświetlaczu o przekątnej 15.6 cala standard – modele z tej półki cenowej rzadko są w stanie zaoferować coś więcej i Acer niczym tutaj nie zaskoczył.
Matryca z podświetleniem LED jest matowa, ale poza tym ciężko doszukiwać się w niej jakichś wielkich zalet. Dla przeciętnego użytkownika powinna być w sam raz, jeżeli jednak wasze maniaKalne oko jest w stanie wychwycić każdą niedoskonałość i macie pod tym względem wielkie wymagania, z pewnością nad tym TravelMatem nie będziecie piali z zachwytu. Kąty widzenia są przeciętne, lepsze w poziomie niż w pionie, co trochę zmniejsza przydatność zawiasów umożliwiających bardzo dalekie odchylenie klapy. Reprodukcja kolorów i jasność są przyzwoite, ale to największy komplement, na jaki można się zdobyć w tym kontekście.
Klawiatura i touchpad
Wszystkie szerokopalce dinozaury, z rozrzewnieniem wspominające duże, wygodne klawiatury, powinny przychylniej spojrzeć na komputer Acera. Klawiatura jest bowiem nie tylko całkiem spora, ale posiada także pełny numpad – rozwiązanie, które bardzo sobie chwalimy. Oczywiście wymagało to pójścia na pewne kompromisy. Enter jest malutki, a odległość między klawiaturą numeryczną a jej resztą dąży do zera, niemniej jak na laptopa i tak jest bardzo wygodnie. Nie tylko dzięki rozmiarom – klawisze mają dobrze dopasowany, przyjemny skok i nie klikają zbyt głośno.
Na słowa uznania zasługuje także touchpad. Gładzik co prawda wymaga odrobiny czasu by się do niego przyzwyczaić, ze względu na to, że jest wyraźnie przesunięty w lewo. Gdy już jednak przywykniemy do jego specyficznego umiejscowienia, będzie naprawdę dobrze. Powierzchnia pracy jest duża, ma wyznaczony pasek do przewijania i obsługuje multidotykowe gesty. Czego chcieć więcej? Wygodnych przycisków? Z tym także nie ma najmniejszego problemu.
Porty i wyposażenie
TravelMate 5760G nie jest najlepiej wyposażonym komputerem na świecie, choć ma wszystko, by zaspokoić te najbardziej podstawowe potrzeby. 3 porty USB to standardowa liczba, ale wolelibyśmy, by chociaż jeden z nich był już w standardzie 3.0. Niestety, Acer nie zapewnił nam tego luksusu i trzeba przeżyć z tercetem slotów, których szybkość pozostawia już dzisiaj sporo do życzenia. Poza tym, notebook ma także wyjścia HDMI, VGA, LAN, dwa gniazda audio oraz czytnik kart pamięci. Łączność bezprzewodowa możliwa jest przez Wi-Fi i bluetooth 3.0.
Za umiejscowienie głośników jakiś genialny pracownik Acera powinien dostać po łapach. Za każdym razem gdy widzimy laptopa, z głośniczkami umieszczonymi pod spodem i skierowanymi w dół zastanawiamy się, jak wielkiej trzeba wyobraźni, by wykoncypować coś tak absurdalnego. Dźwięk rozchodzi się beznadziejnie i choćby to były koncertowe kolumny przyczepione do notebooka, to przy takim umiejscowieniu cudów nie należałoby oczekiwać. A że nie są to koncertowe kolumny, tylko małe, skrzeczące głośniczki, to do kosztu laptopa od razu możecie doliczyć jeszcze słuchawki.
Wydajność
Interesującą nas wersję tego modelu napędza dwurdzeniowy procesor Intel Core i5-2450M z rodziny Sandy Bridge. To bardzo porządny kawałek krzemu, dający naprawdę spore możliwości, w pełni usprawiedliwiający określenie TravelMate 5760G mianem uniwersalnego notebooka. Standardowo CPU pracuje z częstotliwością 2.5 GHz, ale jeżeli nie boicie się poparzeń, w trybie Turbo Boost możecie podkręcić ten sprzęt nawet do prędkości 3.1 GHz. Komputer płaci za to czasem pracy baterii, ale jeśli wolicie wydajność od żywotności, na pewno nie będzie narzekać.
Do pomocy procesor ma jeszcze dedykowany układ graficzny NVIDIA GeForce GT 540M z 1 GB pamięci video RAM. Nie jest to jakiś tytan szybkości, ale średniej klasy GPU w połączeniu z dobrą jednostką centralną to bardzo udany, wydajny miks. TravelMate 5760G nie boi się trójwymiarowej grafiki i można nawet uruchomić na nim stosunkowo nowe gry. Na Battlefielda 3 w innych niż najniższe ustawieniach nie ma się co porywać, ale na średnich detalach produkcje z 2010 roku powinny śmigać aż miło.
Na dokładkę jest jeszcze 4 GB RAM i wspominany wyżej napęd Western Digital Scorpio Blue o pojemności 500 GB. Pracuje z prędkością 5 400 obrotów na minutę i szybkość działania nie należy do jego największych zalet. Jest jednak stabilny i cichy, a to już spore plusy.
Podsumowanie
TravelMate 5760G to urządzenie, które doskonale wpisuje się w schemat notebooka dla każdego, do wszystkiego. W większości kategorii jest przynajmniej dobry, ale w żadnej nie prezentuje się naprawdę genialnie. Na szczególne wyróżnienie zasługuje jednak bardzo solidna konstrukcja i wygodna klawiatura do spółki z touchpadem. Do tego, jak na maszynę za około 2 i pół tysiąca złotych, sprzęt od Acera oferuje całkiem niezłą wydajność. Jeśli szukacie uniwersalnego laptopa, nie powinniście się zawieść, choć tajwański producent nie ustrzegł się kilku wad.
Ceny Acer TravelMate 5760G
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
co z tego że będziesz miał USB 3,0 jeśli np wiekszość pendrive’ów pracuje na 2.0.
Ja mam tego laptopa, ale w bogatszej wersji, procesor 2 rdzeniowy czterowątkowy pracujący na częstotliwości 2.4 GHz czyli jak każdy maniak wie, pracuje jakby miał 4 rdzenie
i 8 GB RAM 🙂
chcialem kupic matowy, gt540m … ale okazalo sie ze nie ma usb 3.0 … 2012 rok, lapek niby biznesowy i nie ma usb 3.0 … smiech
w tej samej cenie asus z elementami aluminium i 3.0