Tabletowy szał trwa. Rynek tych urządzeń rośnie w niesamowitym tempie i końca tej eksplozji ciągle nie widać, czego najlepszym dowodem jest wysyp nowości firmy Acer. I choć sprzedaż tabletów może szokować, to nie ma szans, by zastąpiły one kiedyś nasze poczciwe laptopy. Oto dlaczego.
Bo nie będzie domowym komputerem
Przesadą byłoby powiedzieć, że desktopy odchodzą do lamusa, ale nie da się ukryć, że era dominacji komputerów stacjonarnych zdaje się przemijać. To dlatego, że notebooki zepchnęły je na margines. Mogły to zrobić dzięki temu, że są w stanie skutecznie je zastępować, dobrze spełniając te same funkcje. Tego samego nie będzie się dało powiedzieć, gdy w tym zestawieniu laptopy przesuniemy na miejsce desktopów, a tam gdzie wcześniej były mobilne pecety ustawimy tablety.
Wiele osób zrezygnowało z komputera stacjonarnego właśnie po to, by zamiast niego na biurku postawić notebooka – modele 15-calowe i większe dość powszechnie traktowane są właśnie w ten sposób. Bo są uniwersalne. Stają się domowymi centrami multimedialnymi, domownicy korzystają z nich zarówno przy pracy jak i przy wolnej chwili na relaks. Są zarówno narzędziem oraz zabawką. Taka uniwersalność jest poza zasięgiem tabletów. Nie można im odmówić wartości użytkowej, ale żeby miały stanąć na biurku, tam gdzie kiedyś stał desktop, a teraz stoi duży laptop? Nie ma szans. Po prostu ze względu na swoją specyfikę, mały, mobilny, ale na dłuższą metę nieszczególnie komfortowy tablet się do tego nie nadaje.
Bo nie pograsz
Jesteśmy gorącymi orędownikami tego, by z urządzeń elektronicznych korzystać w sposób, do którego najbardziej się nadają. Pomysł na coś takiego jak „gamingowy laptop” wydaje nam się więc z gruntu… cóż, nie najlepszy. Wszystkie te maszyny są ogromne, brzydkie i grzeją się tak bardzo, że w czasie długich, zimowych wieczorów można nimi rozpalać w kominku. Czasem jednak trzeba pójść na kompromis. Każdy chciałby mieć konsolę, mocarnego peceta do gier i supermobilnego laptopa na dokładkę. Niestety, to kosztuje. I nierzadko bywa tak, że te koszty po prostu przerastają nasze możliwości. A czasem bardzo chciałoby się zagrać w jakiś hit elektronicznej rozrywki.
Bez wybrzydzania sięga się wtedy po laptopa i wcale nie narzeka na to, że klawiatura ściśnięta, że ekran to nie 24-calowy monitor, że detale trzeba było zmniejszyć do średnich. Tablety i tak nie są w stanie zaoferować choćby i tego – ten stan rzeczy nie zmieni się nawet, gdy na rynek wejdą modele wyposażone w system operacyjny Windows 8. Bo to nieOS jest tu głównym problemem. Owszem, można pościągać sobie różne zabawne, małe produkcje z Angry Birds na czele, ba, jest nawet trochę poważniejszych tytułów, ale to ciągle nic więcej, jak namiastka tego, co w stanie są zaoferować pecety. I to, szczerze mówiąc, namiastka wyjątkowo kiepska.
Bo nie popracujesz
Jeśli oglądacie czasem reportaże na TVN, pewnie zwróciliście uwagę na to, że od jakiegoś czasu tablet stał się ulubionym gadżetem dziennikarzy tej stacji. Chętnie pokazują go przed kamerą, podsuwają swoim rozmówcom w celu zaprezentowania jakiegoś materiału… cóż, niestety nie każdy ma ten komfort, że w pracy może lansować się nowoczesnymi gadżetami (na szczęście my, podobnie jak ci z TVN, mamy, ha!). Jeśli macie często do czynienia z aplikacjami biurowymi, nie macie się co łudzić, że „służbowy tablet” będzie mógł posłużyć do czegoś więcej, niż chwalenia się przed znajomymi i graniem w Cut the Rope oraz zaglądaniem na Facebooka ze sprzętu, na którym szef nie zainstalował szpiega.
Od biedy, choć wymagałoby to i tak sporo cierpliwości, da się skonstruować jakąś prezentację multimedialną, montaż prostego filmu również powinien być bezproblemowy i… to by było na tyle. Ale arkusze kalkulacyjne i edycja dokumentów tekstowych? Pewnie, da się. Ale potrzeba do tego stalowych nerwów – i nie mówcie potem, że was nie ostrzegaliśmy. Jeżeli należycie do wyjątkowo cierpliwych, możecie też zmierzyć się z aplikacjami do zarządzania projektami… ale serio, lepiej po prostu zostańcie przy laptopie.
Bo nie ma Linuksa
Mimo wszelkich wad Windowsa, tych faktycznych i tych mocno wyolbrzymianych przez zagorzałych przeciwników oprogramowania spod szyldu Microsoftu, nam żyje się z nim bardzo dobrze. Android i alternatywy od Apple także nam odpowiadają i nie możemy powiedzieć o nich złego słowa. Ale są tacy, którzy nie potrafią żyć bez Linuksa i Pingwin to dla nich jedyna słuszna platforma. Jeżeli poczuwacie się do bycia członkami tej grupy, mało prawdopodobne, by tablet stał się kiedyś dla was wiodącym sprzętem – więcej niż tylko gadżetem.
I tak, wiemy, że technicznie rzecz biorąc Android to też Linux, ale nie łapmy się za słówka. Twór Google nijak ma się do najpopularniejszych pingwinich dystrybucji, na czele z Mintem, Fedorą i Ubuntu. Od czasu do czasu co prawda słyszy się coś o tablecie z Linuksem na pokładzie, ale to mało znaczące próby firm, które nie mają szans w starciu z gigantami tego segmentu. I nie ma się raczej co spodziewać, aby Pingwin wkrótce znalazł dla siebie na tym rynku duże, wygodne legowisko.
Bo za funkcjonalność trzeba dopłacać
Piąty i zarazem ostatni powód, dla którego tablety nie zabiorą laptopom ich obecnej pozycji, będzie krótki. Notebooki mają na miejscu wszystko poza myszą. Tą co prawda może zastępować touchpad, ale wcale nie lepiej niż ekran dotykowy w tablecie, więc ciężko traktować to jako poważny argument. Ale jeżeli chcecie coś napisać, to touchscreen szybko staje się, delikatnie mówiąc, uciążliwy. Trzeba dokupić do dotykowego komputera osobną klawiaturę (a więc minus do mobilności).
Przeszkadza wam to, że jeśli chcecie używać tabletu musicie albo trzymać go w rękach albo nachylać się nad nim gdy leży na płasko? Rozwiązanie jest proste. Kupcie mu „nóżkę”. Albo korzystajcie z niego jak Pan bóg przykazał – jako dodatkowego, mobilnego, multimedialnego gadżetu, a nie głównego komputera.
A Waszym zdaniem tablet może zastąpić laptopa?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dla mnie tablet nie zastąpi laptopa. Nie ma opcji, ale wiele z moich znajomych już przerzuciło się na tablety.
Trzeba uściślić pojęcia. Tablet, notebook, desktop – to typy (o)budowy komputera.
IBM PC, Apple Mac PC – to standardy komputerów. Do tego doszło niedawno kilkanaście albo i więcej zamkniętych standardów komputerów miniaturowych połączonych z komunikatorem GSM i pracujących z wariantami systemów operacyjnych Android, Apple, Windows Mobile.
Na pierwszym zainstalować można każdy z wielu systemów operacyjnych zgodnych z IBM PC. Na drugim Mac Os i większość dystrybucji Linuksa. Pozostałe są bardzo okrojone i wymagają swoistych wersji OS przygotowanych przez swojego producenta a inne kombinacje to raczej eksperyment – ciekawostka a nie rozwiązanie użytkowe. Te ostatnie niczego nie zastąpią, są po to, żeby mieć w jednym kawałku wszystkie potrzebne przedmioty zasilane z baterii i noszone w kieszeni. Smartfon będzie lepszy niż tani dyktafon/odtwarzacz, aparat foto noname, GPS z przeceny z marketu, latarka w zapalniczce i tak po kolei. Ale nie zastąpi wypasionego dyktafonu Olympusa, kompaktu z wyższej półki czy nawigacji do „ciężkiego użytku”. Najpierw telefon wyposażono w notes na numery i adresy a teraz stał się głównie notesem, który łączy.
I to jest słuszny kierunek, bo zgodny z potrzebą. A kilka innych funkcji pozwala w ostateczności, w razie koniecznej potrzeby, zrobić coś, co się zwykle robi na dużym komputerze. W nocy, na odludziu, nie ma kogo zapytać o drogę – mamy GPS w kieszeni, w telefonie. W bebechach jakiejś maszyny trzeba odczytać drobne literki numeru części – telefon się zmieści i mamy wyraźną fotkę.
Ale tablet z systemem mobilnym to jakieś nieporozumienie. Łączy wady telefonu i laptopa. Za duży do kieszeni i za bardzo okrojony funkcjonalnie, żeby był z niego pożytek. Co innego tablet kompatybilny z IBM PC lub Mac Os. Szczególnie tzw. hybryda – laptop z odwracanym ekranem.
Jeszcze bym dodał do tego po drugiej stronie ekran z e-ink do czytania z oszczędnością baterii – idąc dalej – jakaś częściowa hibernacja z zachowaniem czytania i edycji tekstu. To byłby bestseller.
Nie opłaca się inwestować w programy związane na stałe z krótkotrwałym urządzeniem, więc na platformy różnorodne i niekompatybilne z głównymi standardami nie opłaca się tworzyć poważnych aplikacji.
O co racja to racja a ja głupi kupiłem to gówno zwane tabletem
Juz moze swobodnie zastąpić. Samsung smart pc 700 i do tego chociażby telewizor smart tv samsung. Gry smigaja az miło wszystko bez przewodów malina. Fakt kaxzny koszt 7000 zlotych ale wygoda mniam. 15 calowy laptop w podróży bleee. Technologia ucieka i przecieka miedzy palcami za kilka lat napiszesz ze cos tam nic nie zastąpi tabletu bo … powody wyżej. Skoro firmy produkujace najlepsze karty grafiki pkyty glowne weszły w tablety (asus) to wczesniej czy pozniej umieszcza te podzespoły w tabletce. Mozesz drogi autorze artykułu włączyć timer. Nigdy nie mów nigdy skrzynki powoli odchodza w zapomnienie.
Sprawa się rozchodzi o wydajność i ergonomie.
Laptopy są tak jakoś 10-50x bardziej wydajne i można na nich szybko pisać i działać, plus pełne wsparcie rozbudowanego oprogramowania.
Tablety jedynie pozostaną dodatkiem, mogą być wygodniejsze w transporcie, ale zawsze będą ułomne hardwarowo i softwarowo.
Tablet zastapi laptop napewno. Byc moze nam bedzie sprawiac problem poslugiwanie sie tabletom ale nie naszym dzieciom!!! One nie z takimi rzeczami dadza sobie rade!!!
Tablet nigdy nie zastąpi laptopa ale napewno będą się razem uzupełniać
moim zdaniem tablet jest bardzo fajny!
Niestety ale te „powody” dla których tablet nie zastąpi przynajmniej netbooka są już nieaktualne. Weźmy np. taki tablecik jak asus transformer – ma stację dokującą z klawiaturą więc można spokojnie edytować pliki tekstowe i arkusze kalkulacyjne tak samo jak w netbooku, ma też touchpad i usb do którego można spokojnie podpiąć myszkę czy pendrive. Z uwagi na wielkość ekranu może i taki tablecik nie zastąpi pełnowymiarowego notebooka czy desktopa ale myślę że netbooka zastąpi bez problemu. Problemem pozostaje tylko jak na razie cena która jest 2 – 3 razy wyższa niż w przypadku standardowego netbooka. Myślę że przyszłość będzie należeć właśnie to takich urządzeń czyli netbooko-tabletów xD
Bardzo lubię słuchać radia internetowego. Odbiorniki na allegro kosztuja tyle co średniej jakości tablet, z tym ze funkcjonalność tabletu jest nieporównywalna do malutkiego pudełeczka słuzącego tylko jednemu celowi…..
Czytam i czytam o wadach i zaletach tych tabletów (przerośniętych smartphonów :P) i stwierdzam, że na przeciętnego użytkownika komputera (mam 5-letniego laptopa) powinnam być zadowolona. Myślę o Samsung Note 10.1, czy ktoś już go ma i jak się sprawdza w codziennym użyciu? Jak długo wytrzymuje bateria podczas pracy?
Podoba mi się funkcja czytnika e-book’ów, a zarazem można słuchać książek audio. Zastanawia mnie jednak sprawa, czy będę w stanie pracować na tym w Office (chodzi głównie o edycję dokumentów, a korzystam raczej z rozbudowanych funkcji Worda), czy obsługuje to program Anki (taki do nauki słówek, może kojarzycie) i przede wszystkim, czy te wszystkie dodatkowe aplikacje pociągają za sobą kolejne koszta (wiem, że niektóre programy są darmowe)? Jak to wygląda od tej strony? Filmy też lepiej pobierać na laptopa i przenosić na tableta, bo kłopot z pobraniem?
Acha, i chciałabym dokupić sobie do zestawu głośniki 2.1 ale żebym nie musiała podłączać tabletu kablem z głośnikami. Może ktoś polecić jakieś porządne w cenie do 200 zł? Wiem, że to stosunkowa nowość, ale w przypadku tego sprzętu moim zdaniem bardzo ułatwiło by to życie 🙂
Mam kolejnego iPada (3), uwierzcie mi ze Tablety sa coraz to wydajniejsze i juz gry nawet nie sprawiaja im najmniejszego problemu… Co prawda jeszcze mamy malo a nawet tylko kilka dobrych produkcji na iOSa ale jest np. NOVA 3, Dead Space, Real Racing 2 HD (i w drodze mamy 3), NFS… Pozniej pelno minigierek w ktore takze warto by zagrac ;P A poza tym praca biurowa, edycja dokumentow czy prezentacje z iPada to cos wspanialego i niesamowitego 😉 Ja osobiscie uzywam apple TV, projektora i iPada… Po prostu dziala wysmienicie. Edycja dokumentow na poczatku wymagala przyzwyczajenia i odzwyczajania sie od laptopa ale teraz nie przesiad bym sie spowrotem.
Nie pogramy? Wiadomo, że nie ma aż tyle produkcji co na pc ale wystarczy spojrzeć na gry takie jak shadowgun czy Dead Space. Oczywiście, że można podpiąc standardową mysz do tabletu, wystarczy tylko odpowiednia przejściówka. Stacjonarny komputer ma przewagę wielkości ekranu i w sumie tyle. Tablety zaczną wypierać laptopy szybciej niż się wydaje.
@visterious
Jak to nie podłączymy. Mam tablet i bardzo często podłączam do niego drukarkę a i skaner raz podłączyłem.
Tylko tak jak pisałem prawdziwy tablet to notebook z obracanym dotykowym ekranem.
Natomiast przerośnięte smartphony sprzedawane jako tablety nie są tabletami.
Do tableta nie podłączymy ani drukarki ani skanera.
Co szanowne grono sadzi o Asus Padfone ? mozna romawiac normalnie z komórki lub przez bLuetooth a jak potrzeba wpiać do dock’a i korzystac jak z netbooka czy tabletu.
Ja mam PC’ta i Laptopa 15.6 cala Toshiby i jak na razie (od Ferii)ze sb nie kolidują, bo i 1 i2 do czego innego służy, po prostu uzupełniają się. Idąc tym tropem mógłbym stwierdzić, że PRZEROŚNIĘTY SMARTPHONE OGOŁOCONY Z SMS’ÓW, DZWONIENIA I MOŻLIWOŚCI WŁOŻENIA DO KIESZENI by w niczym nie przeszkodził, ale jak miałbym wywalić 2 kafle, to wolałbym dozbierać kilka setek i kupić SGS3, bo lepsze, tylko neta lepiej by się przeglądało, tylko, że ja mam i PC i laptopa, więc po co to mi???
Dzięki za opinię, Janie Kowalski 🙂
Z takim założeniem go właśnie kupuję że dodam do niego słuchawkę BT, bez tego akcesorium faktycznie nie da się sensownie pracować z tabletem w roli centrum komunikacji. A zamierzam wbić w niego: gg, skype, livechat, email i jakieś rozwiązanie voip które za rok całkowicie zastąpi mi abonament komórkowy (gdy ten się skończy). Zamówiłem właśnie od X-kom’u 10-calowego Lenovo IdeaPad K1 na Tegra 2, z 32GB pamięci, modemem 3G, GPS, a do tego jakieś futerały, obudowy ale przede wszystkim klawiatura sprzętowa, to wszystko razem za 1699 – na allegro to mają ale zamówiłem w salonie. Nie chce mi się czekać na Samsunga Galaxy Note 10.1 zwłaszcza że pewnie początkowo będzie wściekle drogi, a poza tym pakiety internetowe na jednej karcie SIM z telefonem (w Plusie) nie są zbyt korzystne. Lepiej wziąć 8GB internetu na osobnej karcie SIM a jak się skończy abonament telefoniczny, to internet zwiększyć np do 13GB i zostać całkowicie przy VoIP.
@Azriel pominąłeś – Tablet – GPS, słuchanie muzyki 🙂
Najpierw zastanówmy się do czego są potrzebne:
komputer stacjonarny – gry w „duże” tytuły, symulacje (nie symulatory!), długa praca (pisanie, arkusze kalkulacyjne itp)
laptop – gry w prostsze gry (nie jakieś superd*per, ale nadal wymagające), służe jako mobilne biuro (nie tak wygodne jak stacjonarne), odpalenie filmu w podróży
tablet – szybki dostęp do internetu, dzielenie sie informacjami, granie w proste gry, czytanie ebooków
może coś pominołem, ale ogólny przekaz chyba rozumiecie:)?
@daru, czy się da? Da się, jak najbardziej się da. Tylko do tabletu od razu dokup słuchawkę bluetooth. Rozmowy telefoniczne w tablecie są „głośnomówiące” z założenia. Do ucha dachówki nie przykładasz bo ani to sensowne ani wygodne. Ale nie zawsze chcesz, by wszyscy dookoła słyszeli dokładnie o czym rozmawiasz z klientem. Dlatego słuchawka pod bluetooth to po prostu nieodzowny element wyposażenia jesli chcesz zastąpić telefon tabletem. Natomiast w kwestii zastąpienia laptopa tabletem to zalecam zakup czegoś z doczepianym dockiem-klawiaturą. Ewentualnie z etui w którym będzie klawiatura bezprzewodowa. Pisanie na klawiaturze ekranowej, jaka by ona nie była, jest zawsze mniej wygodne niż klawiatura sprzętowa. No chyba, że nie piszesz za wiele to możesz ten aspekt spokojnie olać.
Pozdrawiam
Tirinti, po części się z Tobą zgadzam. Właśnie rozważam totalną zmianę filozofii zarządzania swoim czasem, informacją i kontaktami. Efektem tej filozofii będzie pozostawienie w moim biurze komputera stacjonarnego (jedno-osobowa DG) na którym będę wykonywał wszystkie właściwe prace komputerowe w firmie. Urządzeniem osobistym będzie wchodzący wkrótce na rynek Samsung Galaxy Note 10.1 z funkcją telefonu. Chcę wszystko w jednym urządzeniu. Nie dzwonię tak dużo żeby potrzebować osobnego telefonu, większość kontaktów załatwiam już przez internet, zwłaszcza z klientami – email, skype, widget skypowy na stronie internetowej. W tablecie też będę miał dostępny NATYCHMIASTOWO (w <15s) internet, terminarz, notatnik, arkusz kalkulacyjny, internet i ów pełny kontakt z klientami. Nośnikiem wymiany danych będzie usługa GSM+internet w postaci karty SIM wbitej w tablet – ok 7-10GB/m-c mi wystarczy na wszystko. Uważam że to może się udać. Uwolni mnie od dźwigania laptopa jako jedynego komputera i podłączania do niego wszystko w firmie jak drukarki itp. Poza tym nie będzie noszenia pracy do domu, co powoduje laptop – tylko doraźne sprawdzanie "życiowych" parametrów firmy przez internet na tablecie. Krótko mówiąc, odsyłam laptop do lamusa, ale nie jestem idiotą który twierdzi, że typowy komputer przestanie mi być potrzebny. Co wy na to ? Da się zrobić ? Ale liczę na rzeczową dyskusję a nie debilne komentarze.
@Tirinti: sam jestes głupek i badziew. A laptopy z obracanym ekranem i Window$em to sobie mozesz wsadzic wiesz gdzie.
Proponuję teraz artykuł pt . „Dlaczego lodówka nigdy nie zastąpi pralki”.
Wy nawet nie wiecie co to jest tablet. Ale nie martwcie siętaki Jobs też nie wiedział, że iPad to nie tablet.
Otóż tablet to notebook z obracanym dotykowym ekranem.
Na tablecie można i popracować i podłączyć do dużego monitora albo projektora i obejżeć film. Jak ktoś nie ma za wiele wymagań to i pogra na tablecie, zaraz powinny pojawić się tablety z Ivy Bridge i na nich da się w Diablo III pograć.
Linuxa też można zainstalować jak komuśten badziew potrzebny.
A cena, trochę wyższa od zwykłego małego notebooka, ale jak będzie Windows 8 to chyba warto dopłacić.
Obecnie mam desktopa, 17″ laptopa i tablet i w przyszłości jak z czegośzrezygnuję to właśnie z 17″ laptopa.
Natomiast przerośnięte smartphony w rozajau iPada czy Galaxy taba to kompletna pomyłka, do kieszeni sięni mieszczą a funkcionalności wiekszej od smartphona nie mają. Gdyby głupek Jobs ludzią nie zrobił prana mózgów to nikt by tego za tablety nie uznał i nie kupił.
Jako tako trzeba być dość dziwnym człowiekiem, żeby twierdzić, że tablety oznaczają śmierć laptopów (tak samo dziwni są ludzi, twierdzący od x lat, że lada moment laptopy zabiją stacjonarki ;)). Tablety mogą jednak wyrzucić z rynku netbooki. Netbook jako tako nie jest ani wygodny, ani szybki (chyba, że ma ION’a albo Brazosa, wtedy się przynajmniej do filmów w HD nada) i co z tego, że ma klawiaturę – jest mała i niewygodna. Osobiście uważam, że tylko 7″ tablety są poręczne (10″ są już za duże). Do tego rezygnując z modemu czy GPS można dobry tablet już za psie pieniądze kupić (od 350 zł wzwyż) a taki sprzęt dostarczy więcej rozrywki niż netbook za 1000 zł.
Ale do pracy w ternie jak najbardziej tylko i wyłącznie laptop. Tak jak do pracy w domu tylko i wyłącznie stacjonarka IMHO 🙂
Autor chyba nie ogarnia tej kuwety..
Przede wszystkim laptopy nie maja szans i jeszcze jakis czas nie beda mialy w wypieraniu komputerow stacjonarnych. Sprawdzaja sie w tym tak samo jak obecne tablety w wypieraniu laptopow, a obecne proszki w wypieraniu i nie niszczeniu, solidnie upierniczonych ubran.
Jednak tabletowi do laptopa blizej, bo ma podobna powierzchnie na sprzet i nie koneiczna jest taka miniaturyzacja jak przy stosunku stacjonarny>laptop.
Pierwsze tablety to byly modele laptopow z dotykowymi ekranami, dotykanymi wskaznikami poczatkowo wylacznie.
A teraz do argumentow :
1) juz wyzej obalony
2) w tym juz sie sprawdzaja tablety bo sa na nie niezle gry, a granie na laptopie do grania na stacjonarnym tez sie nie da porownac
3) zaden problem
4) a Maemo chociazby ? albo … ubuntu ? debian ? Mint ? te wszystkie systemy idzie wpakowac w telefon, a co dopiero tablet 🙂
5) to ma byc argument ? 😛
Dyskusja równie sensowna jak ta o wyższości motocykla nad rowerem. To są całkowicie inne urządzenia, służą do czego innego, każde z nich w dedykowanym zastosowaniu jest lepsze od drugiego i tyle.
wg mnie tablet ma zalety związane z wygodą, mobilnoscią i łatwością obsługi jeśli chodzi o:
– oglądanie filmów i zdjęć
– czytanie ebooków
– przeglądanie internetu
jeśli chodzi o granie i jakieś poważniejsze rzeczy to tylko notebooki i PCty
Argument z linuksem nieprawdziwy, jest masa ARMowych linuksów (m.in ubuntu, mint, backtrack, archlinux itd.) Na swojej hybrydzie (TF300T) niewątpliwie go odpalę, jak tylko pojawi się opcja odblokowania bootloadera (jak miało to miejsce w przypadku prime’a). Jak narazie pod kontrolą ICSa działa bardzo dobrze, mówię tu zarówno o office (ale arkusz kalkulacyjny bez docka może boleć), jak i o grach (dark meadow, galaxy on fire2, shadowgun itd.). Przypuszczam, że linuksowe gry powinny działać (np. javovy minecraft?). Napiszę w komentarzu, jak więcej go poużywam…. Są oczywiście i takie zastosowania, w których tablet się spisze idealnie, zostawiając w tyle notebooki… np. oglądanie filmów/anime (szczególnie w podróży) czy czytanie ebooków/mangi, a na baterii trzyma po kilkanaście godzin, właściwie nie grzejąc się przy tym.
Jan Kowalski dobrze mówi… Polać mu. Wiele się dodać nie da do tej wypowiedzi i pozostaje ją jedynie potwierdzić. Sam zrezygnowałem z netbooka na rzecz Tabletu. A że jeszcze na tabletach nie śmiga Call of Duty: Modern Warfare 3…Cóż. Jeszcze w 2008, czyli raptem 4 lata temu, słysząc specyfikacje przeciętnego dzisiejszego smartfona łapalibyśmy się za głowę. Dziś nawet takie ówczesne kolosy jak pierwszy iPhone czy trochę młodszy HTC HD2 swoją specyfikacją mogą budzić politowanie (choć nie wiem czy słusznie). Oczywiście, że tabletom daleko do PC, ale jak na swoją krótką historie, to rozwijają się niesamowicie szybko. Już dziś spokojnie mogę powiedzieć, że netbook i tablet to równorzędni rywale.
Myślę, że w szranki z notebookami i PC, tablet rzeczywiście [na razie] nie stadnie, bo oczywistym jest, że większa przestrzeń do wykorzystania na „bebechy” to większe możliwości. Myślę jednak, że doczekamy kiedyś czasu, gdy zamiast włączać „blaszaka” będziemy jedynie wkładać tablet/smartfona do stacji dokującej, by korzystać z niego jak z PC. Prawdziwe Netobooki zostaną tym, dla których liczy się moc, czyli entuzjastom, grafikom i profesjonalistom potrzebującym mobilności. Tak dzieje się z PC i tak będzie z notebookami. Każdy z tych segmentów jednak zostanie ponieważ PC zawsze będzie szybszy od notebooka, ten zaś, siłą rzeczy, zawsze będzie mógł pozwolić sobie na większą moc niż tablet. Większości jednak będą starczać tablety, tak jak dziś zaczynają starczać im notebooki.
Ps. Argument o Linuksie jest BARDZO naciągany i nieprawdziwy. Trwają prace nad możliwością odpalenia Linuksa na tabletach po podłączeniu do monitora a myślę, że tylko kwestią czasu jest dystrybucja na procesory ARM zupełnie zastępująca Androida czy iOS.
@ nexxt przy okazji reklama, bo pisał to acerManiaK.
Więc to chyba logiczne ?
Wracając do tematu: „wymagałoby to i tak sporo cierpliwości”, tak stwierdza autor.
Drogi autorze, ja mam dużo więcej niż sporo cierpliwości, a nabyłem ją
(cierpliwość), kiedy za pomocą mojego pierwszego komputera
w 1997 roku, zacząłem korzystać z internetu.
Przy prędkościach transmisji danych w owym czasie (a i dziś u operatorów komórkowych nie jest dużo lepiej), cierpliwość to duża zaleta.
Więc obecnie korzystając z tabletu, mam już niebywałą cierpliwość i mogę „macać”, czy też „tąpać” po ekranie ile trzeba, aby stworzyć arkusz
kalkulacyjny, czy napisać długi elaborat w edytorze…
@nexxt: po teście całkiem niezłego Acer Iconia Tab A510 daleki byłbym od tego by twierdzić, że Acer kiepsko przędzie z tabletami. 😉
Pod pewnymi względami nie zastąpi ale pod pewnymi względami zastępuje z powodzeniem.
1. Tablet jest lżejszy i poręczniejszy jeśli chodzi o oglądanie np. filmów do poduszki.
2. Tablet plus klawiatura to zdaniem autora „niemobilne” rozwiązanie. Dziwne, że laptop to też ekran plus klawiatura i tu jakoś jednak mobilne. Moim zdaniem w tej kwestii oba stoją na równi z mała przewagą w stronę tabletu bo odłączana klawiatura jednak jest ok.
3. Po podłączeniu klawiatury znika problem „pochylania się” i „trzymania w rękach”. Zatem kolejny argument o wyższości laptopów leży i kwiczy.
4. Praca z tekstem? A czemu niby nie? Na tablecie można z powodzeniem i dzięki klawiaturze bardzo wygodnie, edytować i tworzyć dokumenty tekstowe czy arkusze kalkulacyjne. Pdf również daje spokojnie radę.
5. Czas działania – tu tablety łykają laptopy najczęściej bez problemu. Porządny tablet wytrzymuje jakieś 10 godzin. Laptopy takie osiągi mają tylko z tej górnej półki czyli dużo droższe. Oczywiście są jeszcze netbooki, które dają radę czasowo ale – pograć to na nich można w tyle co i na tablecie. Albo mniej.
Tak więc nie ma co tu porównywać i robić NIGDY bo to powoli przestaje być takie pewne. Choć moim zdaniem, jeśli już coś tablety mają „wygryźć” z rynku to prędzej netbooki. Rozmiarowo podobne ale mimo wszystko użyteczniejsze i wcale nie droższe. Dlatego jeśli ktoś rozważa zakup tabletu w zamian za laptop – niech dwa razy to przemyśli. Ale jeśli chce na tablet podmienić netbooka to niech się nie zastanawia wiele.
„….jest wysyp nowości firmy Acer. I choć sprzedaż tabletów może szokować,…” przy okazji reklama co ? 😉 i przy okazji 2: Acer to akurat z tabletam ciężko przędzie….
A ja pewnie zamienię swojego 4 letniego laptopa na około 11 calowy tablet z klawiaturą, Windowsem 8 i w architekturze x86 – pogram w słabe gry, dorzucę Linuxa, popisze w Wordzie, a na baterii wytrzyma 8 godzin.
Oczywiście nie będzie to raczej mój główny komputer, ale pewnie dokupię stacjonarkę (możliwość rozbudowy i lepsza praca pod obciążeniem, a to dla mnie ważne).
Pozostaje kwestia gotówki – tu niestety jest lipa…
Tablet służy do konsumpcji treści a nie jej tworzenia. Tyle w temacie.
Ok. Zgadzam się, że tak jest na dzień dzisiejszy.Jednak tablet to stosunkowo nowa sprawa. Wróćmy do tego artykułu za dwa lata.
Bezprzewodowa transmisja obrazu (do większego monitora), bezprzewodowe akcesoria, coraz bardziej rozwijający się hardware, coraz bardziej zaawansowane aplikacje. Te NIGDY w artykule – jest mocno na wyrost. Przed kilku laty autor pewnie napisał artykuł dlaczego laptop NIGDY nie zastąpi stacjonarki 🙂
w pełni się zgarzam! 5 powodów a moze i wiecej
Nigdy, przenigdy – nawet najnowszy i najbardziej wypasiony tablet nie zastąpi mojego wysłużonego Notebooka HP Compaq 8710w i będzie tylko nędznym, niepotrzebnym mi totalnie fajansiarskim gadżetem, którego absolutnie nie pragnę, totalnie nie potrzebuję i nie zakupię nawet za przysłowiową złotówkę !!!