Szukacie efektownego peceta? Trafiliście pod dobry adres – Acer Predator G6 to „rasowy” sprzęt dla gracza. Ale czy za formą idzie także odpowiednia wydajność?
Specyfikacja Acer Predator G6-710
Dane podstawowe | |
Model | Predator G6-710 |
Rok premiery | 2015 |
Wymiary | 210 x 560 x 465.0 mm |
Waga | 15.5 kg |
Rodzaj materiałów | plastik |
Ekran | |
Typ | '' |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-6700K Skylake 4 GHz (4 rdzenie, TDP 91 W) |
GPU | Intel HD Graphics 530 + NVIDIA GeForce GTX 970 |
RAM | 32 GB DDR4 2133 MHz (maksymalnie 64 GB) |
Dysk | SSD 256 GB, HDD 1000 GB |
Napęd optyczny | TAK, DVD-Super Multi DL |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 6 x USB3, 2 x USB2, 1 x LAN, 2 x HDMI, 2 x DisplayPort (2x DisplayPort), wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Intel Dual Band Wireless-AC 7265 |
Bluetooth | 4.0 |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD |
Obudowa i jakość wykonania
Nie da się rozpocząć recenzji G6-710 od innego stwierdzenia: to jedna z najbardziej efektownych maszyn, jakie miałem okazję zobaczyć na przestrzeni ostatnich lat. Predator wygląda, jak – siląc się na wyszukane porównania – godny przeciwnik filmowego Obcego, oczywiście w humorystycznym podejściu do tematu.
Twór Acera to pecet opakowany w ładną i budzącą kosmiczne skojarzenia obudowę, w której nie brak różnego rodzaju skrytek, schodków czy niespodzianek. Podstawowa bryła otoczona jest zmyślnymi, składanymi elementami plastikowymi – praktycznie każdy z nich można odczepić, aczkolwiek demontaż (zwłaszcza przednich części peceta) nie należy do najłatwiejszych. Całość prezentuje się przyjemnie dla oka, choć mam pewne wątpliwości jeśli chodzi o trwałość zastosowanych materiałów. Zważywszy na fakt, iż komputer jest bardzo ciężki (ponad 15 kg), podczas podnoszenia peceta plastikowe elementy potrafią się niebezpiecznie wygiąć – warto o tym pamiętać transportując urządzenie.
Na froncie Predatora G6 znajdziemy dwa porty USB 3.0, wyjście słuchawkowe, wejście mikrofonowe oraz czytnik kart SD – mamy więc do czynienia z podstawowym zestawem, który będzie przydatny podczas codziennej pracy i pozwoli na zrezygnowanie z konieczności sięgania po porty umieszczone z tyłu komputera.
Tył kryje złącza DisplayPort i HDMI pochodzące od zintegrowanego układu graficznego Intel HD Graphics 530 oraz ten sam zestaw, oferowany przez zainstalowaną kartę GeForce GTX 970 – w modelu NVIDII nie zabrakło także dwóch złącz DVI. Pakiet uzupełnia wyjście oraz wejście słuchawkowe, wejście mikrofonowe, 4 porty USB 3.0, 2 porty USB 2.0 oraz złącza ethernetowego.
Cóż – jest to zestaw na tyle wystarczający, iż nie odczuwałem potrzeby posiadania większej ilości portów – aż 8 USB, duża ilość złącz wideo, słowem: mamy wszystko, czego potrzebuje każdy wprawny gracz. Dziwić może jedynie brak złącza USB typu C, ale póki co jest to jeszcze rozwiązanie stosowane częściej w laptopach czy hybrydach, aniżeli pecetach stacjonarnych, więc mogę na to przymknąć oko.
Przód to panel pełen ukrytych skrytek oraz dodatków. Na samej górze znajdziemy przycisk włączający wraz z przyciskiem „Turbo” (uwalniającym dodatkowe pokłady mocy komputera przez podkręcenie taktowania). Po naciśnięciu na pierwszą z szufladek naszym oczom ukaże się napęd DVD z nagrywarką Dual-Layer. Schodzimy niżej i pod kolejną zasłonką znalazło się miejsce dla kieszeni dysku o rozmiarze 2,5 cala.
Stopień niżej mamy już czytnik kart SD, dwa porty USB 3.0 oraz wejście mikrofonowe i wyjście słuchawkowe, jak również bardzo ciekawy gadżet – jest nim wysuwany fragment plastiku pozwalający na powieszenie słuchawek. A zważywszy na to, że gracze zazwyczaj korzystają właśnie z nich, pomysł wydaje się być jak najbardziej sensowny. Nie zabrakło oczywiście podświetlenia w kolorze czerwonym – w końcu to komputer dla gracza. 😉
Ciekawy efekt wizualny konstrukcji uzupełniają boki dobrze komponujące się z resztą komputera i wyciszające całą konstrukcję – ich wnętrza wypełnia pianka izolująca peceta od nadmiaru kurzu, z kolei na zewnątrz znajdziemy logotypy serii Predator. Cóż – trzeba przyznać, że całość nabiera bardzo wyrazistego, efektownego gamingowego charakteru i zdecydowanie jest to jedna z najbardziej oryginalnych konstrukcji, jakie można znaleźć na rynku.
Rzut oka do wnętrza Predatora G6 wskazuje na to, że jeśli chodzi o rozbudowę peceta będzie naprawdę ciężko. Wszystkie sloty na pamięć RAM mamy już zajęte, więc w grę wchodzi tylko i wyłącznie ich wymiana – brak też na płycie złącza PCI-Express pozwalającego na dołożenie drugiej karty graficznej. Wydaje się także, iż wystarczająca jest ilość dysków twardych – 2 x 1 TB + partycja rozruchowa 256 GB oparta o dysk na złączu M.2 to wystarczająca konfiguracja, choć istnieje też możliwość dołożenia kolejnego nośnika dzięki wysuwanej kieszeni na froncie obudowy. Generalnie jednak, zamontowana w pececie płyta główna nie daje szerokiego pola do popisu w kontekście rozbudowy.
Wydajność
Sercem testowanego przez nas Predatora G6 jest najmocniejsza jednostka aktualnie dostępna na rynku, czyli najbardziej wydajny przedstawiciel linii Skylake – Intel Core i7-6700K taktowany częstotliwością 4.0 GHz. W przypadku komputera gamingowego trudno o lepszy wybór bo… lepszego po prostu nie ma. Zważywszy na to, iż Predator aspiruje do najwyższej półki pecetów, obecność tego CPU nie powinna dziwić.
Dziwi za to odrobinę reszta zestawu – producent zdecydował się bowiem na umieszczenie 32 GB pamięci RAM w wersji DDR4, ale z kolei jest ona taktowana najniższą, standardową częstotliwością 2133 MHz – od sprzętu gamingowego spodziewałbym się wyższych parametrów.
Sporym zaskoczeniem (biorąc pod uwagę cenę Predatora) jest także umieszczenie „tylko” GeForce’a GTX 970, który – choć jest szalenie popularny ze względu na sensowny stosunek ceny do jakości, o czym pisałem w artykule o najlepszych kartach graficznych – raczej powinien być zastąpiony mocniejszym GPU. Oczywiście, na rynku dostępne są również modele z GTX 980 – kartą mającą większe możliwości w zakresie renderingu grafiki – ale dopłata do tego zestawu jest zaskakująco wysoka.
Wybrany przez Acera GTX 970 nie zaoferuje topowej wydajności w najnowszych grach, co zobaczycie na poniższych wykresach – o ile komputer bardzo dobrze radzi sobie z graniem w rozdzielczości Full HD, tak w przypadku tytułów ogrywanych w rozdzielczości QHD (3440×1440 pikseli – taką oferuje świetny monitor Acer Predator X34 – test znajdziecie na acerManiaKu) jest już zauważalnie gorzej. Rezultaty poszczególnych testów w Full HD porównaliśmy z laptopem Acer Predator G9, droższym od testowanego peceta, acz z mobilnym GeForce GTX 980M na pokładzie (test tego notebooka opublikujemy już niebawem).
Zerknijmy teraz na inne, popularne i nowe gry, które zapewne na komputerze Acer Predator G6-710 będziecie chcieli uruchomić.
Jak widać, największym obciążeniem dla peceta było Ashes of the Singularity – rozbudowana strategia studia Stardock Systems, która nie bez kozery określana jest jako benchmark testujący wydajność peceta. Cóż, 35 klatek na pełnych detalach w Full HD to nie jest wynikiem, który mógłby zachwycić – spodziewałem się lepszych rezultatów, podobnie jak w przypadku Crysisa 3 – 45 klatek w pełnych detalach w Full HD rzecz jasna gwarantuje płynną rozgrywkę, ale do 60 klatek daleko, a nie zapominajmy, iż mamy do czynienia z tytułem wydanym już trzy lata temu. Paradoksalnie komputer bardzo dobrze poradził sobie w The Division, choć warto zwrócić uwagę na jeden bardzo istotny fakt – tylko w dwóch na sześć testowanych gier (leciwym już Battlefieldzie 4 i Far Cry 4) Predator potrafił przekroczyć granicę 60 klatek na sekundę w wysokich detalach, przy rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli.
Komputer przetestowaliśmy także w popularnych benchmarkach. Na pierwszy rzut wyniki testów z PCMarka i 3DMarka – tutaj dorzucam do porównania złożony przez nas mocny pecet dla gracza w formacie mini-ITX, o zbliżonej do G6-710 konfiguracji.
Pod obciążeniem Predator G6 potrafi solidnie pohałasować – i to mimo wygłuszenia obudowy. W trakcie testów pracujący pod obciążeniem system chłodzenia był słyszalny w całym pomieszczeniu (nasze pomiary wskazały ok. 52 dB). Zaletą jest jednak fakt, iż komputer praktycznie się nie grzeje, a obudowa pozostaje chłodna przez cały czas pracy dzięki dobrze skonstruowanemu systemowi odprowadzania ciepła. Nie występuje także zjawisko throttlingu, a maksymalna zanotowana przez nas temperatura procesora to 84 stopnie Celsjusza.
To, co można wyróżnić w testowanym przez nas Predatorze G6, to obecność dwuzakresowego modułu Wi-Fi 802.11ac Intel Dual Wireless Band AC-7265, który w warunkach testowych sprawdził się naprawdę dobrze i stanowił sensowną alternatywę do standardowego połączenia za pomocą kabla – niestety, brak tutaj często spotykanej w komputerach gamingowych karty Killer, zaprojektowanej specjalnie w celu osiągania płynności rozgrywki w grach sieciowych. Nie sposób nie zwrócić także uwagi na wyśmienity układ dźwiękowy SoundBlaster X-Fi MB5, oferujący znacznie lepszą jakość dźwięku (czy to w grach, czy w czasie słuchania muzyki lub oglądania filmów) niż „integra”.
Acer do komputera dorzuca także kilka autorskich programów pomagających w przygotowaniu peceta do pracy w codziennych warunkach – znajdziemy tutaj bardzo przydatny Care Center, za pomocą którego sprawdzimy kondycję dysków twardych czy też przypilnujemy, by proces aktualizacji systemu odbywał się bez zakłóceń. Za pomocą tego programu stworzymy także kopię zapasową systemu czy też określimy, które programy zostaną uruchomione przy starcie systemu.
Kolejny z programów – Acer Drive – pozwala z kolei na skorzystanie z danych przechowywanych w komputerach Acer Revo One. Nie zabrakło także rozbudowanego podręcznika użytkownika komputera, czyli Acer User Manual.
Podsumowanie i ocena
Acer Predator G6-710 prezentuje się naprawdę efektownie – komputer będzie świetnie wyglądał na biurku każdego gracza, choć wykonanie niektórych elementów obudowy budzi pewne zastrzeżenia. Pod względem wydajności – jeśli planujecie grać w rozdzielczości Full HD – nie można testowanej maszynie wiele zarzucić. Gorzej, jeśli interesuje Was zabawa w VR lub granie w 4K – na tym polu Predator G6-710 ma pewne braki, i tylko sięgnięcie po mocniejszą kartę mogłoby coś zmienić.
Nie jest to także sprzęt tani – najwydajniejsza dostępna w polskich sklepach konfiguracja z i7-6700K, 16 GB RAM DDR4 i GeForce GTX 970 kosztuje około 7500 złotych. I to właśnie stosunku wydajności do ceny mój największy zarzut dotyczy. Bo Predator G6-710 jest niewątpliwie komputerem ładnym, przemyślanym pod względem designu czy wyposażenia i radzącym sobie w grach. Ale też jest urządzeniem stosunkowo drogim – za mniejsze pieniądze bez trudu sami zbudujecie lepszego peceta. A czy warto? To już Wam pozostawię do oceny.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- Jakość i ergonomia8
- Wydajność8,5
- Gry8
- Wyposażenie8,5
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Acer Predator G6-710
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.