Po długim okresie oczekiwania, Acer na oficjalnej konferencji podczas targów IFA 2011 zaprezentował światu model Aspire S3 – pierwszego (ale pewnie nie ostatniego) Ultrabooka w ofercie tajwańskiego koncernu. W natłoku pojawiających się ze wszystkich stron maszyn łatwo można się zgubić, jednak Acer Aspire S3 przez wielu uważany jest za faworyta wyścigu o fotel lidera segmentu maszyn ultra-mobilnych. Dlaczego?
Głównie ze względu na relatywnie niską cenę standardową. Ultrabooka kupimy już za 799 euro, chociaż za najmocniejszą wersję trzeba będzie zapłacić 300 euro więcej. Nie wydaje się być to wygórowana kwota, zwłaszcza, że podstawowa cena MacBooka Air wynosi 999$.
Oba laptopy są do siebie niezwykle podobne, choć produkt Apple zdaje się być nieco smuklejszy. Acer Aspire S3 prezentuje się jednak nie mniej stylowo, co możecie zobaczyć na załączonych zdjęciach. Acer Aspire S3 jest w porównywarce Ceneo od 2.299 zł (dostępny w 5 sklepach). W sklepie Vobis jest w cenie 3.299 zł.
Zestawionego obok Ultrabooka MacBooka Air sfotografowali redaktorzy serwisu Slashgear, a więcej wrażeń z ich pierwszego kontaktu z Aspire S3 znajdziecie pod tym adresem.
Przypomnę, że Aspire S3 ma 13.3-calowy ekran pracujący w rozdzielczości 1366 x 768 pikseli i jest napędzany przez procesor Intel Core i5-2467M o taktowaniu 1.6 GHz. W zestawie znajdziemy również 4 GB pamięci RAM oraz klasyczny dysk HDD lub nowoczesny SSD. Możliwa będzie również konfiguracja łącząca obie formy magazynowania danych (320 + 20 GB).
Starcie MacBooka Air z Acerem Aspire S3 wydaje się nabierać rumieńców, zwłaszcza, że Ultrabook Tajwańczyków już niebawem zacznie podbijać światowe półki sklepowe.
Pełną galerię zdjęć znajdziecie na oficjalnej stronie Slashgear.
źródło: Slashgear
Ceny Acer Aspire S3
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
S3 nie jest zła. Sam na nim pracowałem przez kilka miesięcy i był relatywnie przyjemny w użytkowaniu codziennym. Jak już miałbym się do czego przyczepiać w różnicach to macbook ma znacznie dopracowany dotyk w padzie.
MacBook Air wydaje się być niedoścignionym wzorem, do którego cenowo, przy zastosowaniu tak dobrej technologii, konkurenci nie potrafili dobić. Jeśli Tajwańczycy rzeczywiście dali radę- to wielki ukłon. Poczekamy, zobaczymy.